„Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione”

Bóg posłał na świat swoje Słowo. A Ono jest tak silne, tak głośne, że nie można Go już zagłuszyć, zataić. Jeśli ktoś chce nam zamknąć usta, jeśli nas prześladuje, kiedy głosimy Jezusa Chrystusa, właśnie przez to wyświadcza nam wielką przysługę… Przez to bowiem najbardziej uwrażliwia otaczający nas świat na Ewangelię. Gdyby nas nikt nie prześladował, wówczas nie służyłoby to sprawie głoszenia słowa Bożego i nie zmuszałoby nas do większej troski. Rozważmy głęboko w sercu ten fragment Ewangelii. Ma on w sobie bardzo ważne treści, których prawdę długo trzeba by poznawać. Niesie, bowiem poznanie Boga, który wie o człowieku wszystko. Bóg w tym fragmencie daje zapewnienie swej opieki nad każdym człowiekiem, swej znajomości człowieka oraz zbawienie, jeśli człowiek zechce je przyjąć prawdziwie, otwarcie i szczerze. Jakże czułe i pełne miłości są słowa: „Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.(…) A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię”. Ileż miłości niesie to zapewnienie. Jezus wiedząc, co czeka Jego wyznawców, już na samym początku pragnie napełnić ich serca ufnością w nieustającą opiekę Stwórcy. W Jego strzegące ich spojrzenie. Dlatego, powtórzmy: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.” Niech błogosławieństwo obecności Boga w naszych sercach spływa nieustannie na nas i daje nam mężne serca do jawnego wyznawania wiary w Boga będącego Miłością.