Sobota 17 lutego 

 

”Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników.”

 

Mamy w Polsce takie powiedzenie: „Z kim przystajesz takim się stajesz”. Jest to przysłowie, które często sprawdza się w praktyce, ale Pan Jezus, pokazuje nam dzisiaj coś innego. Lewi, oprócz tego, że był bardzo bogaty i był grzesznikiem, okazał się wielką gościnnością. Pan Jezus spędzając czas z nim i innymi celnikami, okazał mu miłość i docenił jego otwartość i wielkie serce. Chrystus nazwał rzeczy po imieniu- grzech jest grzechem, ale nie odtrącił Lewiego. To nie znaczy, że mamy „wkręcać się” na imprezy gangsterów, albo zażywać narkotyki razem z osobami uzależnionymi, to byłoby bardzo nierozsądne i niebezpieczne, ale nigdy nie wiemy, kogo spotkamy na naszej drodze, np. w pracy, na przyjęciu, w autobusie… Jest wiele podejmowanych chrześcijańskich inicjatyw, które mają za zadanie pójście do miejsca, gdzie jest wielu ludzi grzesznych, aby głosić im Dobrą Nowinę. Bardzo ważna jest miłość i empatia, nie można porównywać, oceniać… Jasne, grzech to grzech, trzeba to podkreślać, ale nie można skreślać bliźniego, ale mu pomóc. To bardzo trudne zadanie, czasami nigdy na własne oczy nie zobaczymy owoców tej pracy, ale może w godzinie śmierci ktoś przypomni sobie, że z powodu Pana Jezusa i miłości, którą chciałeś się podzielić, jest i dla niego szansa, że może odezwać się jeszcze w swoim sercu do Chrystusa. Pamietajmy, że każdy, nawet osoba nawrócona, grzeszy. Duchu Święty, daj nam wielką miłość i pokorę, poszerzaj serca dla bliźnich.