Sobota 17 stycznia

„A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim.”

 

Wyobraź sobie, że spotykasz na swej drodze kogoś, kto mówi ci: Pójdź za mną. Nie znasz tej osoby, nie wiesz kim ona jest, ale całe twoje serce woła do niej. Posłuchałbyś serca czy rozumu? Trudny wybór. Jezus także woła do ciebie: Pójdź za mną. Ale On ułatwia ci podjęcie decyzji. Nie chce, by tylko twoje serce podążyło za Nim. On pragnie, abyś cały kroczył w Jego stronę, by każdy element tworzący twoją osobę poszedł za Nim. Dlatego Jezus pozwala ci się poznać. Nie chce, żebyś szedł w ciemno, nie będąc pewny na co się decydujesz. Ale pragnie, byś świadomie dokonał wyboru. Nie oczekuje, że na pewno pójdziesz za Nim – masz przecież wolną wolę, a On do niczego cię nie zmusza. On wie, że życie z Nim tu, na ziemi, nie zawsze jest łatwe. Stawia przed nami wyzwania, trudne wybory, wymaga odwagi i cierpliwości. I jeśli chcesz, możesz „pójść na łatwiznę” i zrezygnować z Niego. Jezus będzie cierpiał z nieodwzajemnionej miłości do ciebie – ale za to ty będziesz miał przyjemne i wygodne życie. Czyż nie to właśnie obiecuje ci świat? Panie, otwórz moje oczy, bym potrafił odróżnić kłamstwo od Prawdy, którą Ty jesteś i do której chcesz mnie doprowadzić.