„Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie” 


Zastanówmy się przez moment, jakie jest nasze podejście do Bożego błogosławieństwa. Czy rzeczywiście błogosławieństwo Boga ma dla nas tak duże znaczenie? Jeśli tak, jeśli prawdziwie tak uważasz, to przyjrzyj się teraz błogosławieństwu kapłańskiemu chociażby na koniec Mszy św. Czy jest ono dla ciebie ważne? Jak do niego podchodzisz? Czy może jest to tylko element zakończenia Mszy św.? Na ile czekasz na to błogosławieństwo? Na ile serce twoje cieszy się, iż oto przez tego kapłana sam Bóg ciebie pobłogosławił? Na ile trwasz jeszcze czas jakiś ciesząc się w sercu z otrzymanego błogosławieństwa? Czy dziękujesz za nie Bogu? Czy odczuwasz, iż to błogosławieństwo idzie z tobą przez cały dzień? Zauważ, że prawdziwe przyjęcie błogosławieństwa nie pozostaje bez echa w tobie. Jeśli naprawdę wierzysz w Boże błogosławieństwo uczynione przez osobę kapłana, to masz w sobie radość z tegoż błogosławieństwa, masz poczucie wdzięczności za nie, masz poczucie obecności samego Boga, który jest przy tobie i ci błogosławi. Przyznaj, że aż tak poważnie do tego nie podchodziłeś. Przyznaj, że nawet teraz trudno ci wykrzesać z siebie ten żar oczekiwania, chociaż, gdybyś żył za czasów Jezusa zapewne byś o to błogosławieństwo zabiegał. No, ale wtedy był to sam Jezus. Teraz zaś to kapłan przekazuje błogosławieństwo Boże. Proś dzisiaj o to, byś uwierzył w jego moc. Byś uwierzył, że jest to samo błogosławieństwo, jakiego udzielał dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus. Wyznaj jednocześnie po raz kolejny swoją małość i niemoc w wierze. Bądź po prostu duszą najmniejszą, maleńkim dzieckiem w ramionach Matki, która z wiarą przychodzi do Jezusa, która w imieniu swego dziecka prosi o błogosławieństwo, bo przecież Jej maleństwo jest jeszcze za małe, aby to rozumieć, o to poprosić. Spójrz, że jako dusza najmniejsza masz „ogromne możliwości”. Wystarczy, że zwrócisz się do Maryi, jako swej Matki, a Ona za ciebie wszystko uczyni, bo ty jesteś jeszcze za mały. To wielki przywilej być dzieckiem Maryi, duszą maleńką, najmniejszym dzieckiem, bo wtedy wszyscy się o to dziecko troszczą.