FARYZEUSZ I CELNIK

2. Obłuda faryzeuszów. Przejawy pychy.


Niektórzy faryzeusze nawrócili się i stali się przyjaciółmi i wiernymi uczniami Pana, ale równocześnie wielu innych nie potrafiło uznać Mesjasza, który przechodził tuż obok nich. Pycha sprawiała, że utracili cel swej egzystencji i że ich życie religijne, z którego byli tak dumni, stało się puste i próżne. Praktyki pobożne sprowadziły się do pustych form i czczych pozorów czynionych dla publiczności. Kiedy pościli, przybierali wygląd posępny, aby inni ludzie to widzieli; kiedy się modlili, lubili ostentacyjnie stać na widocznym miejscu w synagogach lub pośrodku placów; kiedy dawali jałmużnę, rozgłaszali to przed sobą.

Pan zaleci swoim uczniom: Nie bądźcie jak faryzeusze. I wyjaśnia, dlaczego nie powinni brać z nich przykładu: Wszystkie swoje uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Używając mocnych słów, aby zmusić ich do reakcji, nazywa ich obłudnikami, podobnymi do grobów pobielanych, na zewnątrz okazałych, a wewnątrz wypełnionych zgnilizną. Próżność oddzieliła ich od Boga; kazała im szukać innej areny dla swej walki i ich zgubiła. „Jeśli bowiem ktoś chce podobać się swoim widzom, to jacy są ich widzowie, takie też staczaj ą boje. Jeśli chcemy być pokorni, nie powinniśmy nigdy zapominać, że to Pan p ogląda nasze życie i nasze uczynki i Jemu zawsze powinniśmy starać się podobać.

Z powodu swojej pychy faryzeusze wobec sobie podobnych stali się surowi i wymagający, a wobec siebie pobłażliwi: Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie. I do nas Pan powiada: Największy z was niech będzie waszym sługą. A Duch Święty poprzez świętego Pawła mówi: Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnicie prawo Chrystusowe. Jedną z najoczywistszych oznak pokory jest służenie i pomaganie innym i to nie przez pojedyncze uczynki, lecz stale.

Jeden z najsurowszych zarzutów Pana brzmiał: samiście nie weszli a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli. Zamknęli drogę przed tymi, których mieli prowadzić. Ślepi przewodnicy! – tak nazwie ich w innym miejscu. Pycha powoduje utratę światła nadprzyrodzonego dla człowieka pysznego i dla innych.

Pycha objawia się we wszystkich aspektach życia. „W stosunkach z bliźnimi miłość własna czyni nas nadwrażliwymi, sztywnymi, pysznymi, niecierpliwymi, przesadnymi w podkreślaniu własnego ja i własnych praw, oziębłymi, obojętnymi, niesprawiedliwymi w sądach i słowach. Rozkoszuje się w mówieniu o swoich czynach, o przeżyciach wewnętrznych, o trudnościach, o cierpieniach, kiedy nie jest to potrzebne. W praktykach pobożnych lubi patrzeć na innych, obserwować ich i osądzać; chce się do nich porównywać, upatrywać w nich jedynie wady i odmawiać im zalet, przypisywać im mało szlachetne pragnienia i intencje, a nawet życzyć im źle. Miłość własna (…) sprawia, że czujemy się obrażeni, kiedy nas się nie szanuje, jak tego oczekiwaliśmy.

Powinniśmy być dalecy od postawy faryzeusza, a uczyć się od celnika: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika! Ten akt strzelisty do wielokrotnego powtarzania rozbudza w duszy umiłowanie pokory, również w czasie modlitwy.