„On Zaś Rzekł Do Nich: To Ja Jestem, Nie Bójcie Się!”
Jakże strachliwi, jakże bojaźliwi jesteśmy. Wystarczy drobna sprawa, a my wpadamy w popłoch, rozgoryczenie i gniew. Nie rozpoznajemy w naszym życiu obecności Boga, widzimy tylko stronę zewnętrzną. Pismo św. mówi do nas o zaufaniu Bogu, o patrzeniu oczami duszy, a nie tylko oczami ciała. My zapominamy o tym nieustannie. Nie uczyniliśmy Boga swoim życiem, nie żyjemy tą prawdą, dlatego o niej nie myślimy i nie pamiętamy. Nie postawiliśmy Go na pierwszym miejscu. A przecież ta prawda jest podstawową. Jednak my nadal nie wierzymy, że Bóg nas kocha. Gdybyśmy wierzyli, inaczej przyjmowalibyśmy różne sytuacje szarego dnia. Przyjmowalibyśmy swój krzyż jako Miłość z Nieba. Zrozumieli, że tylko cierpienie prowadzi do pełni życia. Należy zmienić swój sposób myślenia. Należy spojrzeć na swoje życie przez pryzmat Bożej Miłości, która nas otacza. Powinniśmy przyjąć w naszych sercach, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga. Dzieciom daje się tylko miłość. Uczy się je tylko z miłością. Chroni się je od wszystkiego, co ma znamiona zła. Jednak my tego często nie rozumiemy. I to, co czynione jest dla naszego dobra, często odbieramy jako coś nieprzyjemnego, coś wręcz złego. Bronimy się, nie chcemy przyjąć i nie chcemy się zgodzić. A Bóg do nas mówi-„Nie Bójcie Się!”