„Oto mój Sługa; którego wybrałem, Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie” 


Oto mój sługa…” to słowa, które Bóg mówił do Izajasza, a on zapisywał. Oto ten, który będzie posłuszny Bogu. Sługa, czyli ten, który w posłuszeństwie wykonuje polecenia swego Pana. Jezus był Ojcu posłuszny aż do śmierci. I to śmierci krzyżowej. Jego męczeństwo przyjęte dobrowolnie na siebie było ostatecznym przyjęciem woli Ojca do końca.   „Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie”. Słowa te wypowiedziane pod natchnieniem Ducha Świętego kilkaset lat przed Chrystusem, zostały powtórzone głosem samego Boga Ojca podczas Chrztu Jezusa w Jordanie „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Jakie konkretne i wprost potwierdzone powołanie Jezusa. Jaki oczywisty dowód dla tych wszystkich, którzy niedowierzali w mesjańską misję Jezusa. Jednocześnie jakież wyznanie miłości Boga wobec Syna w obecności tłumu zebranego nad Jordanem. Upodobać sobie, to coś więcej niż podobać się. To więcej znaczyło niż lubić. Imię Jezus jest do tej pory znakiem mocy. Bowiem, kto modląc się przywoływał tego imienia, stawał się świadkiem cudów, znaków, uzdrowień, wskrzeszeń. Imię to było i jest znakiem wybawienia, znakiem miłości, znakiem ofiary ponoszonej z miłości, symbolem wiary, symbolem poświęcenia. Jest imieniem najczęściej wypowiadanym przez wierzących. Jest imieniem niosącym nadzieję na lepszy los, na poprawę bytu, na wysłuchanie próśb. To imię koi cierpienie, zmniejsza ból i przynosi ulgę zranionym duszom. To imię, przez fakt męczeńskiej ofiary poniesionej przez Jezusa oraz jego zmartwychwstania stało się symbolem wielkiej nadziei płynącej dla całej ludzkości uginającej się pod jarzmem grzechu i oczekującej na wybawienie. To imię Jezus jest zapowiadanym imieniem nadziei dla wszystkich narodów. To Jezus jest zapowiadanym w proroczych słowach i wizjach Sługą Pańskim umiłowanym, w którym serce Boga ma upodobanie. To On jest tym, który zbawia, leczy i przynosi pokój. To Jezus!     Jezus jest największym sługą Bożym historii zbawienia. Na wieść o Nim, na objawienie Boga czekają narody. Ludzie czekają na sługę, który wyrwie ich z niewoli grzechu i pokaże życie oparte na czymś większym i trwalszym niż sumienie. Jest to sługa pokorny, cichy, zajęty prawdziwymi ludzkimi potrzebami, w przeciwieństwie do publicznego obnoszenia się religijnością przez Jego przeciwników. On wszystko czyni w mocy Ducha, a oni w mocy ciała, ich naturalnych zdolności.