RADOŚĆ

Apostolstwo radości.


Apostolstwo, którego domaga się od nas Pan, polega w znacznej mierze na obfitości radości nadprzyrodzonej i ludzkiej, na przekazywaniu radości płynącej z przebywania blisko Boga. Kiedy radość ta udziela się innym ludziom, rodzi w nich nadzieję, optymizm, jest bodźcem do wielkoduszności w codziennym trudzie, rozszerzając się na całe społeczeństwo.

„Dzieci moje – powiedział kiedyś Jan Paweł II -jedynie wówczas, gdy macie w sobie łaskę Bożą, która jest radością i pokojem, możecie budować coś wartościowego dla ludzi”.

Ważnym polem, na którym powinniśmy siać wiele radości, jest rodzina. W naszej rodzinie zawsze powinien być obecny uśmiech – choćbyśmy byli zmęczeni i zmartwieni różnymi sprawami. Wtedy ów optymistyczny, uprzejmy sposób postępowania stanowi „kamień rzucony w jezioro”, który powoduje powstawanie na jego powierzchni coraz szerszych i coraz liczniejszych kręgów, tworzy miłą atmosferę, w której przyjemnie jest żyć, w której w sposób naturalny rozwija się apostolstwo wobec dzieci, rodziców, braci… Natomiast postawa pełna oschłości, nietolerancji i pesymizmu… oddala nas od innych i od Boga, stwarza nowe napięcia i uchybia miłości. Św. Tomasz mówi, że nikt nie jest w stanie znosić przez cały dzień osoby smutnej i nieprzyjemnej; dlatego każdy powinien – chociażby z obowiązku uczciwości, obcować radośnie z innymi. Przezwyciężenie nastrojów, zmęczenia, trosk osobistych będzie umartwieniem zawsze miłym Panu.

Tego ducha pełnego radości, optymizmu i uśmiechu, którego głębokim fundamentem jest poczucie dziecięctwa Bożego, powinniśmy szerzyć w pracy, wśród przyjaciół, sąsiadów i ludzi, których, być może, spotykamy na krótko jeden raz w życiu, wśród klientów, których już więcej nie zobaczymy, wśród chorych, którzy być może nie będą już potrzebowali lekarza, wśród osób, które pytają nas o drogę… Naszej serdecznej postawie wobec innych powinna towarzyszyć modlitwa do ich Anioła Stróża… W ten sposób w radości chrześcijańskiej wielu ludzi odnajdzie drogę, która prowadzi do Pana, a której być może w inny sposób nie znaleźliby.

„Jakże radosne musi być to spojrzenie Jezusa! Taka sama radość musiała promieniować z oczu Jego Matki, która nie mogła powstrzymać swej radości – Magnificat anima mea Dominum! – Tak, Jej dusza wysławia Pana, od kiedy Ona nosi Go w swoim łonie i ma Go u swego boku.

O, Matko! Niechaj nasza radość, tak jak Twoja, będzie radością przebywania z Nim i posiadania Go!” „Szczere postanowienie: umiłować i ułatwiać drogę innym, gdyż życie niesie ze sobą dość goryczy”.