NIEURODZAJNE DRZEWO FIGOWE

Cierpliwość w apostolstwie.


Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Bóg chce od nas właśnie tego: nie owoców pozornych, ale trwałych. Chodzi o ludzi, których doprowadziliśmy do sakramentu pokuty, o godziny pracy wykonanej z zaangażowaniem i szlachetna intencją, o drobne umartwienia w posiłkach, o przezwyciężanie nastrojów, o porządek wśród narzędzi, o wysiłek zachowania radości w domu po wyczerpującej pracy, o drobne usługi wobec potrzebujących pomocy…Nie zadowalajmy się pozorami; zastanówmy się, czy nasze uczynki ze względu na włożoną w nie miłość i prawość intencji pozwolą nam spojrzeć Jezusowi w oczy? Czy to, co w tej chwili czynię, odpowiada otrzymanym łaskom? Zastanówmy się nad tym w głębi naszej modlitwy.

Jeżeli św. Łukasz przedstawia w swojej Ewangelii wydarzenia w porządku chronologicznym, wówczas „przypowieść tę opowiedział Pan zaraz po pytaniu postawionym w sprawie Galilejczyków, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar, i w sprawie osiemnastu mężczyzn, na których zwaliła się wieża w Siloam (Łk 13,4). Czy ci ludzie byli nadzwyczajnymi grzesznikami, że zasłużyli sobie na taki los? Pan nasz zaprzecza takiej interpretacji i mówi: jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Wobec Pana liczy się nie tyle śmierć ciała, ile ostateczne nastawienie duszy. Grzesznik, który pomimo czasu otrzymanego na skruchę, nie korzysta z niego, gdyby stanął w obliczu wieczności wcale nie byłby w lepszej sytuacji niż owi ludzie. I po tym wyjaśnieniu Pan opowiada przypowieść o nieurodzajnym drzewie figowym, jakby uprzedzając nas, że cierpliwość Boga Wszechmogącego ma swój kres. Jednak ze słów ogrodnika wydaje się, że możemy przedłużyć Bożą wyrozumiałość przez nasze modlitwy. Nie ulega wątpliwości, że jest to ważne. Nasze modlitwy mogą posłużyć temu, aby jakiś grzesznik miał więcej czasu Ha swoje nawrócenie.

Wstawiajmy się przed Panem o przedłużenie owej cierpliwości Boga wobec tych osób, które od wielu lat ciągle pragniemy przybliżyć do Jezusa. „Nie spieszmy się z wycinaniem drzewa, ale pozwólmy mu rosnąć, byśmy przypadkiem nie wycięli drzewa figowego, które może jeszcze przynieść wiele owoców. Wykazujmy się cierpliwością również w apostolstwie. Postarajmy się stosować więcej metod ludzkich i nadprzyrodzonych w kontakcie z tymi osobami, które jakby ociągają się na drodze prowadzącej ich do Jezusa.

Nasza Matka, Najświętsza Maryja Panna wyprosi nam łaski, których potrzebujemy w tę październikową sobotę; których potrzebują nasze dusze, by wydać więcej owoców, i których potrzebują nasi domownicy, krewni i przyjaciele, żeby przyspieszyć kroku ku Jej Synowi.