Sobota 24 lutego

„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi…”

Wezwanie do modlitwy za nieprzyjaciół jest nader aktualne, gdy pomyślimy o tych sytuacjach zagrożenia naszego bezpieczeństwa, jako narodu, wspólnoty, rodziny i życia osobistego. Trudno na ludzką logikę kochać tych, którzy prześladują, którzy obmyślają złe zamiary względem nas. A Jezus wiedział o tym, że być może dziś, a może za jakiś czas, będziemy w takiej sytuacji, że bez modlitwy i miłości nie poradzimy sobie z ludźmi, którzy nas prześladują. Z perspektywy tu i teraz taka miłość może się nie opłacać, bo polega na pewnej stracie, jakieś przegranej dla dobra tego bliźniego. A Bóg w sobie wiadomym momencie, może tak sprawić, że ta osoba, która obecnie jest naszym nieprzyjacielem, przez doświadczenie tej miłości doświadczy radykalnej przemiany, nawrócenia, powrotu do Boga i przyjaźni również z nami. Jesteśmy wezwani do doskonałości na sposób Boga, który okazuje miłość wszystkim i we właściwej formie do danej osoby. Czasem doskonałość wyrabia się w pocie czoła, przez wytrwałą modlitwę, wyrzeczenia, niezachwianą ufność w to, że serce tego prześladowcy po latach przejdzie swoją wspaniałą przemianę. Jako synowie i córki Boga mamy stawać zawsze po stronie człowieka, nigdy przeciw niemu, aby nie stawiać tamy przed nawróceniem człowieka, a ta zmiana jest zawsze możliwa. Maryjo, Pokorna Służebnico Pana, pochyl się nad tymi, którzy jeszcze nie poznali prawdziwego obrazu Boga, aby również przez Twoją miłość i nasze świadectwo jak najszybciej odnaleźli drogę do Boga i do własnego serca!