Sobota 25 października

„Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc.”

 

Na pewno nie raz słyszałeś, jak ktoś mówił o jakimś grzeszniku: „Dlaczego Bóg pozwala, by ktoś taki po świecie chodził?” Podobne zdania często są powtarzane. Nie jest to deizm ze strony Pana, choć wiele osób właśnie tak rozumie istnienie zła na ziemi.  Tak naprawdę można by sądzić , że Bóg jest dość naiwny – ciągle wierzy w takiego człowieka, wierzy, że się odmieni, że zwróci się do Niego. Podsyła mu pełnię łask, mając nadzieję, że człowiek ten zacznie z nich korzystać. Czy to nie jest naiwność? Spójrzmy teraz z innej strony – tym człowiekiem jesteś ty. Ty jesteś grzesznikiem, który wciąż rani Jezusa. Twoje postępowanie nie zawsze jest idealne, a osoby patrzące z boku myślą czasami: „Niby taki <<święty>>, a jednak…” Co więcej – ty jesteś człowiekiem, w którego Bóg cały czas wierzy, człowiekiem, w którym Pan ciągle pokłada nadzieję. Czy to naiwność? Czy raczej miłość? Panie, dziękuję Ci za każdą kolejną szansę, którą mi dajesz. Dziękuję, że nie odwracasz się ode mnie, choć ciągle Cię ranię, ale dbasz o mnie, wierząc, że „wydam owoc”.