WSZYSCY JESTEŚMY SYNAMI MARNOTRAWNYMI
2. Powrót do Boga. Szczerość i rachunek sumienia.
Daleko od ojcowskiego domu syn poczuł głód. Wówczas zastanowił się i postanowił udać się w drogę powrotną. Tak rozpoczyna się każde nawrócenie, każda skrucha: zastanowienie się, zatrzymanie, refleksja człowieka nad tym, do czego doprowadziła go zła przygoda, przeprowadzenie rachunku sumienia od chwili, kiedy opuścił dom ojca aż do opłakanej sytuacji, w której się znalazł. „Do zaprowadzenia sprawiedliwości i pokoju nie wystarczą analizy socjologiczne (…). Korzeń zła tkwi w sercu człowieka. Dlatego lekarstwo również wypływa z serca.
Kiedy usprawiedliwia się grzech lub się go ignoruje, skrucha i nawrócenie stają się niemożliwe, ponieważ mają swój początek w głębi osoby. Do przeprowadzenia rachunku z własnego życia trzeba stanąć w obliczu własnych czynów z odwagą i szczerością, nie dopuszczając fałszywych usprawiedliwień: „Nauczcie się białe nazywać białym, czarne czarnym; zło złem, a dobro dobrem. Nauczcie się grzech nazywać grzechem” – wzywa nas Papież Jan Paweł II.
Do przyjęcia sakramentu pokuty należy przygotować się przez rachunek sumienia, przeprowadzony w świetle Słowa Bożego. W rachunku sumienia porównujemy nasze życie z tym, jakiego Bóg oczekiwał i oczekuje. Wielu autorów duchownych porównywało duszę do zasłoniętego mieszkania. W miarę jak odsłania się okno i do wnętrza dociera światło, obnażają się wszelkie niedoskonałości, brud, cała brzydota i zniszczenia tam nagromadzone. Podczas rachunku sumienia za pomocą światła łaski poznajemy, kim w rzeczywistości jesteśmy (czyli, kim jesteśmy wobec Boga). Święci zawsze uważali się za grzeszników, ponieważ w odpowiedzi na łaskę szeroko odsłaniali okna dla światła Bożego i mogli dobrze zobaczyć całe mieszkanie, swoją duszę. w rachunku sumienia odkrywamy również zaniedbania w naszym zaangażowaniu się z miłości na rzecz Boga, ludzi, i zastanawiamy się: skąd wzięło się tyle zaniedbań? Kiedy nie dostrzegamy za co mamy żałować, nie wynika to z braku upadków i błędów, lecz z powodu zamknięcia się na światło Boże, które w każdej chwili ukazuje nam prawdziwą sytuację naszej duszy. Jeżeli się zasłania okna, mieszkanie zalega ciemność i wtedy nie widzi się kurzu, źle ustawionego krzesła, krzywo powieszonego obrazu i innych zaniedbań… często poważnych.
Również pycha będzie nam przeszkadzać w poznaniu rzeczywistej prawdy o sobie: ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli. Faryzeusze, do których Bóg stosuje te słowa, dobrowolnie stali się ślepi i głusi, ponieważ w głębi duszy nie byli gotowi się zmienić.