Sobota 27 lipca 

„A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa (…).”

Zadaniem Kościoła – czyli naszym – jest ewangelizacja. Zadanie niełatwe, ale bardzo ważne. Każdy nasz gest dający komuś możliwość poznania czy zbliżenia się do Jezusa ma ogromne znaczenie. Jednak musimy być bardzo delikatni. W każdym z nas jest mniejsza lub większa skłonność do pochopnego oceniania, przyczepiania komuś „łatek” na podstawie własnych doświadczeń czy opinii. I choć Jezus uczy nas, że mamy mądrze kochać WSZYSTKICH ludzi, czasem pod wpływem zranienia czy innego widzenia świata, niektóre niewygodne dla nas osoby, najchętniej wykluczylibyśmy z naszego otoczenia. Po pierwsze – niech każda taka pokusa będzie nauką pokory w pierwszej kolejności dla nas. Łatwo ulec pysze, nawet, jeśli chcemy dobrze.  Lecz nie nam w udziale przypadło osądzać innych, końcowy „rozrachunek” zostawmy Bogu. Powyższe słowa Pisma Świętego ukazują piękną prawdę: Kościół = wspólnota. Nie ma w niej miejsca na podziały, na klasy, na lepszych i gorszych, na chwasty i zboża. Jesteśmy jednym „plonem”. Wszyscy tak samo jesteśmy dziećmi Boga i to Jemu zostawmy ostatnie słowo, decyzję o tym, co zrobi z ziarnem, jakie wydał każdy z nas. Panie Jezu, wypełnij nas pokorą, byśmy potrafili przez swoje słabości dostrzegać i uwielbiać Twoje miłosierdzie.