Sobota 29 listopada
„Uważajcie więc na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa oraz trosk codziennego życia, aby ten dzień nagle was nie zaskoczył.”
Czy nie daję się omotać temu światu? Żyjemy w nim, więc oddziałuje na każdego z nas. Mamy z nim swoje „romanse”, większe i mniejsze, o których Jezus wszystko wie. Zna dokładnie nasze serca, widzi co je zniewala w tym momencie i czym żyje każdego dnia. Dlatego Pan nas wzywa do czuwania, do zrywania tych toksycznych relacji, poprzez nawiązywanie prawdziwej z Jezusem, przez modlitwę. Czym się pocieszasz, gdy masz już wszystkiego dość czy wybuchasz złością? Zdarzyło Ci się modlitwą, czy mówisz sobie wtedy: „Teraz to na pewno nie mam na to nastroju!” A Pan właśnie wtedy czeka na Ciebie, chce Cię słuchać, nawet gdy nie masz Mu nic miłego do powiedzenia, chce Twojej szczerości, a nie lekceważenia. Może dzisiaj chce, abyś Mu coś oddał, co uwolni Cię od fałszywej relacji. Zastanów się co chciałbyś ofiarować Twojemu przyjacielowi, który oddał za Ciebie życie. Dziękuję, Ci Jezu za czas Adwentu, który się zbliża, Ty znasz moje serce i wiesz, co jeszcze może Ci oddać, by zbliżyło się do Ciebie, proszę pokaż mi tą rzecz, sferę w moim życiu, z której mogę zrezygnować dla Ciebie.