Sobota 29 sierpnia 

 

„Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał”.

 

Ewangelista Marek ukazuje Heroda jako wrażliwego na prorockie napomnienie. Niepokój, który rodził się w obliczu reprymendy proroka, świadectwo sprawiedliwego, a także święte życie chroniło Jana aż do momentu konfrontacji z pychą władcy, nieprzemyślanymi słowami i nie wybraniem drogi życia w prawdzie, prowadzącej do Boga. Herod nie wypełniał słów Jana Chrzciciela. Zastanówmy się, czy nie jest tak czasem w naszym życiu? Czy słowa Jezusa, choć dobre i poruszające nasze serce, nie pozostają jałowe? Czy nasze słowa, a nawet bardziej uczynki, poruszają serca i zmuszają do refleksji? Jaką rolę odgrywam wobec innych? Jezus pragnie, by wszyscy Jego uczniowie byli ludźmi, w których tętni Jego życie. On wie, że nasze gorliwe szukanie Boga jest jak katalizator przyciągający do Niego innych. Prośmy Jezusa, by nauczył nas przyjmować Jego słowa i wcielać je w życie, abyśmy nigdy nie zagłuszali głosu sumienia w naszych sercach.