Sobota 30 września

„Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.”

To była już druga zapowiedź męki Jezusa. Nie od razu Jezus mówi o wszystkim, co go spotka w Jerozolimie. O tym, co będzie istotne, mówi bardzo lakonicznie, że uczniowie nie bardzo wiedzą, co z tym zrobić. Musieli być zakłopotani. Mogły przebiec przez ich głowy myśli w stylu: „O co Jemu chodzi? Ludzie doznają cudów, tylu już uzdrowionych, coraz więcej idzie z nami, a tu takie dziwne słowa. One nie mieszczą się w naszej wyobraźni!”. A Jezus już uprzedza i przygotowuje swoich uczniów na najważniejsze dzieło życia – wydarzenie, które nada sens historii wszystkich ludzi. To jest przedziwne, że Jezus da się wydać w ręce ludzi. Nie będzie się bronił, w przeciwieństwie do nas, którzy boimy się utracić coś odrobinę z siebie, boimy się odrzucenia i tego, co mogą z nami zrobić ludzie. Jezus wszedł w taką najbardziej niewygodną sytuację, bo był pewny miłości Ojca, że On przeprowadzi Go nawet przez śmierć do życia. To „wydawanie” Jezusa w nasze ręce dokonuje się codziennie. Spójrzmy na to z nadzieją. Kiedyś ludzie zabili Go, a On później zmartwychwstał. Dziś tak samo wydaje się w nasze ręce, bo kocha nas bezgranicznie i ufa, że zaniesiemy tę miłość przez nasze ręce do bliźnich, na wszelki możliwy sposób. W tym geście – postawie życia spełnia się sens bycia człowiekiem, który zajaśniał w osobie Jezusa. Nie raz może stracimy pod względem interesu, korzyści, prestiżu, ale z Jezusem możemy być pewni jednego, że nie przegramy życia, a zyskamy radość życia wiecznego! Trzeba to teraz mocno zapisać w sercu, wziąć w całości i nie zgubić tej drogocennej perły. Duchu Święty, pokrzepiaj nasze serca światłem i odwagą do życia Ewangelią na co dzień, aby z naszego serca wypływało dobro i miłość na wzór Jezusa!