Sobota 5 marca
„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.”
Jezus dziś pragnie poruszyć serca tych, „co ufają sobie, że są sprawiedliwi, a gardzą innymi”. Przypatrzmy się obydwu postaciom z Ewangelii: faryzeuszowi i celnikowi. Pierwszy, to człowiek pobożny, rozmodlony, dumny z tego, że gorliwie wypełnia Boże przykazania i praktyki religijne, jednym słowem „chodzący ideał”. Dlaczego więc milsza jest Bogu modlitwa zatwardziałego grzesznika, który się przed Nim ukorzył, świadomy własnych grzechów? Bo Bóg patrzy na serce, a w sercu faryzeusza zabrakło miłości i pokory. W dążeniu do doskonałości za bardzo ufał sobie i zamknął się na działanie Bożej łaski, stąd pycha i pogarda wobec innych. Św. Faustyna pisała: „…dusza pokorna nie dowierza sama sobie, ale ufność swą w Bogu pokłada.” (Dzienniczek s.593). Stańmy w prawdzie przed Jezusem i odpowiedzmy na kilka pytań. Komu bardziej ufamy, sobie czy Bogu? Czy nie uważamy się za lepszych od innych grzeszników? Czy im pomagamy, czy staramy się ich unikać? Jeśli przyjmiemy postawę zadowolonego z siebie i swych uczynków faryzeusza, możemy rozminąć się z Jezusem. Panie Jezu, stajemy dziś przed Tobą jako grzesznicy. Pokonaj naszą pychę, abyśmy nie oceniali innych, ale ich kochali i prowadzili do Ciebie!