Sobota 7 marca
„Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.”
Syn marnotrawny poszukuje ratunku, chcąc wyrwać się z bagna, w które na własne życzenie wpadł. Zaznał życia w dostatku, w domu swego ojca, później tylko chwilowego na własną rękę. Zobaczył, że to nie jest takie proste, może bardzo szybko zorientował się, że nie daje mu to pełnego szczęścia. Siłą rzeczy zaczął szukać dalej, aby wypełnić pusty żołądek. Żołądek? A może pustkę w sercu, którą spowodował romans z grzechem? Odstąpienie od Ojca pozostawia dziurę, której nie jesteśmy w stanie niczym zapełnić. Ten syn już to sprawdził, chcąc być sam sobie panem, potem próbując znaleźć to u ludzi, szedł gdzie go posłali, a i tak nie dostawał czego potrzebował. My w tak dziwnych miejscach szukamy tego co zapełni naszą pustkę. Gdzie ją znajdujesz, ile miejsc jeszcze musisz sprawdzić, zanim jak syn marnotrawny powrócisz do Ojca? Wydaje Ci się, że nieustannie przebywasz w domu Ojca? Więc dlaczego grzeszysz? Dlaczego szukasz pocieszenia w sobie czy w ludziach? Tak często się załamujesz, codziennymi sprawami, licząc na własne siły. Pan jest z Tobą i wybawi Cię od każdego grzechu, tylko chciej do Niego przyjść! On wybiega na spotkanie z Tobą! Panie dziękuję, że jesteś cierpliwym Ojcem, który daje wolność, ale też zawsze z wyciągniętymi rękami czeka na moje nawrócenie.