„Ta uboga wdowa dała najwięcej ze wszystkich”


Bóg nie patrzy na to, ile ofiarujemy, ale na to, jak dajemy, z jaką miłością i ile jest serca w naszym darze. Ma On zupełnie inne miary i oceny. Różne od naszych. Epizod z ubogą wdową występuję tu jako nowe i wyraźne podkreślenie pierwszego i najważniejszego przykazania: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego, ze wszystkich sił swoich i z całej myśli swojej”… Najgrubsza linia naszego podkreślenia znajduje się pod słowami: Z całego… ze wszystkich…Boga nie można zadowolić ułamkami. Ułamki Go znieważają. On zawsze chce pełnej liczby. Jemu można dać wszystko albo nic. Nie myślmy, że jedyną wartością są nasze pieniądze. Albo czas, energia, zdolności ciała i duszy itp. I nie myślmy, że jedynymi skarbonkami na nasze dary są tylko te, które znajdują się przy drzwiach kościelnych. Jest ich o wiele więcej. Pan ma je wszędzie, gdzie tylko się ruszymy. Są nimi wszyscy nasi bliźni ze swoimi materialnymi i duchowymi potrzebami. Dla ich zaspokojenia i wypełnienia Pan stale wzywa nas do ofiary. Wydarzenia z ubogą wdową upewnia nas, że Bóg będzie zadowolony nawet z naszych groszy… ale tylko wtedy, gdy one wyrażają nasze „wszystko”. Niczego nie możemy Bogu dać, czego nie damy przez bliźniego.