Międzynarodowy Ekumeniczny Festiwal Muzyki Chrześcijańskiej „Song of Songs” obchodził w tym roku jubileusz dziesięciolecia. Jak na jubileusz przystało, byli znakomici goście, świetna muzyka i ogromna ilość Dobrego przekazu.

 

 

Amaryllis- zwycięzcy Małej Sceny

Na rozgrzewkę, przed główną częścią festiwalu, odbyły się koncerty mniej znanych zespołów na Małej Scenie. Dla najlepszego zespołu przewidziano nagrodę w postaci sfinansowania przez SOS MUSIC produkcji teledysku. W tym roku zwycięzcą został, moim zdaniem całkiem zasłużenie, zespół Amaryllis, grający muzykę będącą połączeniem średniowiecznych brzmień z muzyką rockową.

 

Voanerges- goście z Ukrainy

O godzinie 19 publiczność przeniosła się pod Dużą Scenę, gdzie jako pierwszy wystąpił zespół VOANERGES z Ukrainy. Artyści niestety byli chyba trochę stremowani, bo mimo, iż szło im świetnie, to prawdziwą klasę pokazali dopiero następnego dnia. Potem czadu dał zespół Porozumienie- zwycięzca zeszłorocznej Małej Sceny. W tym roku występowali już jako gwiazdy i udowodnili, że potrafią świetnie grać i ich poziom wcale nie odstaje od innych wykonawców. Publiczność dała się ponieść ich muzyce i razem z nimi śpiewała łatwo wpadające w ucho i jednocześnie bardzo głębokie teksty. Kolejnym artystą, który wystąpił był Tomek Kamiński… Co tu dużo pisać, Tomek zagrał spokojnie i refleksyjnie, co trochę słabo się wpisywało w mocniejszy nurt piątkowych koncertów. Moim zdaniem powinien zagrać więcej znanych piosenek, bo momentami publiczność wydawała się znudzona. Po Tomku koncert zagrał zespół ANASTASIS i od tego momentu zaczęła się uczta dla fanów mocniejszych brzmień. Były piosenki znane i lubiane, a także takie, których nie można znaleźć na żadnej płycie. Publiczność szalała i temperatura na koncercie coraz bardziej się podnosiła i wtedy do akcji wkroczył legendarny zespół ARMIA łączący punkową muzykę z poetyckimi tekstami Tomka Budzyńskiego. Ostatnim występem tego dnia był koncert zespołu 2TM2,3 , czyli sławnego Tymoteusza. Teksty ich piosenek są zaczerpnięte z Pisma Świętego. Tłumy szalały przy świetnej muzyce, a zespół bisował kilka razy. Koncert zakończył się pół godziny po północy i wszyscy z bolącymi od skakania nogami i zdartymi od śpiewania gardłami, rozeszliśmy się na noclegi.

 

Maleo Reggae Rockers

Sobotnia część festiwalu zaczęła się od wspólnej Mszy Świętej w Katedrze śś. Janów. Następnie, po krótkim zwiedzaniu Torunia, udaliśmy się pod Dużą Scenę, gdzie koncert rozpoczął zespół Full Power Spirit, z którym gościnnie zaśpiewały gwiazdy polskiej sceny hiphopowej- Vienio i Pele. Kolejnym wykonawcą był zespół Pneuma. Moim zdaniem, ich koncert powinien odbyć się w piątek, bo ich muzyka była trochę za mocna (nawet dla mnie ;)) na sobotnie klimaty, a doskonale by się prezentowała obok Armii, Tymoteusza i Anastasis. Zespół wiedział, że pod sceną będzie gorąco i już na początku swojego występu poprosił o zabranie małych dzieci spod sceny. Było głośno i ciężko, czyli tak, jak „tygryski lubią najbardziej” 😉 Następnie jamajskimi klimatami uraczył nas zespół Maleo Reggae Rockers. Grupa nie zawiodła pokładanych w nich nadziei i dała świetny występ, przy którym wszyscy się razem bawili, razem tańczyli i razem skakali. Po nich na scenę wszedł Tomek Budzyński ze swoim solowym projektem. Nie jestem specjalnym fanem poezji i ten koncert podobał mi się chyba najmniej ze wszystkich. Kolejnym gościem był, już nam znany, zespół Voanerges z Ukrainy. Tym razem pokazali wszystkim, na co naprawdę ich stać i rozruszali Toruńską publiczność, grając wspaniały koncert. Kilka minut po 21 przyszedł czas na wyciszenie i nabożeństwo ekumeniczne.

Prowadzący koncert telewizyjny

Kolejnym punktem programu był koncert telewizyjny… Koncert poprowadzili Katarzyna Obara, Robert Friedrich i Tomasz Budzyński. Pan Tomek chyba tak bardzo był zajęty przygotowaniami ze wszystkimi zespołami, w których gra, że nie zdążył przygotować się do prowadzenia. Od początku też zapachniało tandetą… TVP2 rozdawało kiczowate gadżety ze swoim logo, a na koniec koncertu zostaliśmy uraczeni hasłem „góra domaga się powtórzenia hymnu festiwalu”… Po każdej zmianie wykonawcy następowało kilkuminutowe strojenie i bieganie techników po scenie. Prowadzący nie potrafili uratować sytuacji i zbyt często zapadała kłopotliwa cisza i czekanie, kto się odezwie. Pomijając to wszystko, to koncert był bardzo udany. Zagrały takie sławy jak Kamiński, Budzyński, 2TM2,3, Full Power Spirit, Mietek Szcześniak, TGD, Voanerges, oraz, jak to celnie ujął gitarzysta grupy- Robert F, zespół heavymetalowy Arka Noego. Grane były piosenki znane i lubiane. Publiczność szalała 🙂 Najlepszy koncert dała Arka Noego. To zadziwiające, że w tych dzieciakach jest tyle energii i że potrafią tak wspaniale rozgrzać atmosferę koncertu.

Po zakończeniu koncertu telewizyjnego przyszedł czas na zwolnienie tempa i na scenę wkroczył Mietek Szcześniak. Przy jego piosenkach publiczność tańczyła i śpiewała razem z nim. Ostatnim punktem programu był występ TGD, niestety z powodu poślizgów czasowych ten koncert odbył się z ponad godzinnym opóźnieniem, a my musieliśmy uciekać na pociąg.

Podsumowując, festiwal był niesamowitym przeżyciem, zostało wypowiedzianych bardzo dużo ważnych słów, co w połączeniu ze wspaniałą atmosferą w grupie, z którą przyjechałem, na pewno sprawi, że to spotkanie na długo zostanie w mojej pamięci.

„Chcę tak, jak On mieć tyle siły by trwać, by mówić nie, gdy cały świat krzyczy tak”

Więcej zdjęć można obejrzeć w galerii.

Andrzej Krzeski