JÓZEF, SYN JAKUBA – FIGURĄ JEZUSA 
(Spotkanie modlitewno-formacyjne 04.08.2011) 

Pierwszoczwartkowe spotkanie miało nieco inny przebieg niż dotychczasowe. Rozpoczęliśmy je modlitwą dziękczynienia i uwielbienia w salce przy zakrystii, wysłuchaliśmy kolejnej bardzo interesującej konferencji z cyklu: „Pierwsi patriarchowie Izraela” i udaliśmy się przed ołtarz, adorować Pana w Najświętszym Sakramencie i włączyć się wraz z całą wspólnotą parafialną do Modlitwy Różańcowej w intencji pątników zmierzających do tronu Matki Najświętszej na Jasną Górę. Następnie uczestniczyliśmy w Eucharystii i o 21-ej w łączności z pielgrzymami odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski. 

W wygłoszonej konferencji ks. Tomasz przybliżył nam postać Józefa, syna Jakuba i wykazał, iż ten patriarcha był typem zapowiadanego Jezusa Chrystusa. Gdyby Józef nie był posłuszny, wola Boża nie wypełniłaby się. Mówiąc braciom o swoich snach dotyczących jego wybraństwa, wzbudził w nich niechęć, brak akceptacji, co w konsekwencji doprowadziło do sprzedania go kupcom, zmierzającym do Egiptu. Odrzucony i sprzedany, jak Jezus, stał się Jego figurą. Przecież Józef nie musiał mówić braciom o swoich snach, byłoby mu łatwiej. Ksiądz nawiązał do sytuacji w naszej wspólnocie. Też możemy nie wychylać się i nie mówić świadectwa. Po co narażać się na niezrozumienie, czy śmieszność? Masz dzielić się! Stań przed Grupą wbrew sobie, jesteś to winny Bogu! W przeciwnym wypadku nie ma nowego narodzenia – stwierdził nasz opiekun duchowy. 

Zrządzeniem Bożym Józef trafił do egipskiego urzędnika faraona – Potifara, który uczynił go rządcą całego swojego majątku. Znów, jak Jezus, został podstępnie oskarżony, zdradzony i uwięziony. Bóg był z nim i wyprowadził z tego dobro. Dzięki umiejętności tłumaczenia snów, faraon ustanowił go rządcą całego Egiptu. Gdy nastał głód, sprowadził do Egiptu swoją rodzinę. Izraelici opuścili Ziemię Obiecaną, Egipt był dla nich miejscem ucieczki, rajem, jednak z upływem lat stał się miejscem niewoli. W naszym życiu też tak bywa, iż wydaje się nam, że jeśli zostawimy miejsce lub osobę, z którą trudno się żyje, to sobie poprawimy. Rozwiązując problemy ludzką logiką, utrudnimy sobie życie, opuścimy Ziemię Obiecaną i poddamy się w niewolę grzechu. Ksiądz polecił nam, abyśmy popracowali nad Księgą Rodzaju (Rdz 37 do końca) i postarali się dostrzec w naszym życiu sytuacje, w których ucieczka wydawała się ocaleniem, a w konsekwencji okazała się miejscem niewoli. Zachęcał, abyśmy uczyli się na naszych upadkach, bardziej wsłuchiwali się w głos Pana Boga. Ku temu pomocna będzie prawdziwa asceza, czyli dobrowolne akty wyrzeczenia. Praktykując ją zobaczymy, że czasami grzech nas mniej boli, niż wyrzeczenie się czegoś. Bogu niech będą dzięki za te cenne pouczenia i za naszego Kapłana, który nie szczędzi trudu, aby wskazywać nam właściwą drogę do świętości. Chwała Tobie Panie i cześć!