KAPŁAN W NASZYM ŻYCIU
 (Spotkanie modlitewno-formacyjne 13.09.2012) 

Mała trzódka, a moc modlitwy ogromna. Uwielbieniom i dziękczynieniom nie było końca. Dziękujemy Ci, Panie Jezu Chryste, że tak pięknie otwieraliśmy nasze serca na działanie Twojego Ducha Świętego! 


Piękna też była konferencja; „KAPŁAN W NASZYM ŻYCIU”. Świadomi jesteśmy, jak ważną rolę w życiu każdego katolika odgrywają kapłani i co im zawdzięczamy. To oni udzielając sakramentu Chrztu św. sprawiają, iż jesteśmy wszczepieni w Chrystusa i stajemy się dziećmi Bożymi. Oni i tylko oni, mają moc sprowadzić na ołtarz żywego Chrystusa podczas Eucharystii i podać nam w Komunii Świętej, udzielić rozgrzeszenia, nawet najbardziej zatwardziałym grzesznikom. Zadziwia ich troska o lud sobie powierzony; są do dyspozycji o każdej porze dnia i nocy. To dzięki ich kazaniom, homiliom, konferencjom, rekolekcjom i pouczeniom wzrasta miłość do naszego Pana Jezusa Chrystusa, wybieramy Go na swego Pana i Zbawiciela, oddajemy Mu swoje życie, rodzimy się na nowo. 

Nic więc dziwnego, iż to bardzo nie podoba się odwiecznemu wrogowi rodzaju ludzkiego-szatanowi. który posługując się nieświadomością ludzi chce zniszczyć kapłanów, odebrać im dobre imię, ośmieszyć, oszkalować i sprawić, aby ich po prostu nie było. W swoim odwiecznym planie zbawienia Bóg to przewidział i już w Księdze Rodzaju czytamy, iż od początku wybierał przywódców, aby byli pośrednikami między Nim a ludem. Kapłanami ustanowił pokolenie lewitów, od których wywodził się Aaron. Bóg szczególną troską otaczał swoich kapłanów. Chciał, aby mieli piękne i bogate szaty, i dokładnie przedstawił Mojżeszowi, jak one powinny być przyozdobione w złoto, bisior i purpurę, (Wj39). Nie chciał, aby żyli byle jak, ale doświadczali dostatku. Od tamtej pory w planach Bożych nic się nie zmieniło, kapłan powinien żyć godnie i w dostatku. Bóg też pragnie, aby Jego świątynia była bogato przyozdobiona. Dlatego każdy, kto próbowałby zarzucać przepych naszym świątyniom i bogactwo naszym kapłanom, niech zastanowi się, czy przypadkiem nie chce walczyć z Bogiem. 

Bóg wpisał w naturę ludzką religijność. Dzisiejszy świat chce pozbyć się religii i Boga, a na to miejsce wprowadzić różnych bożków. Historia się powtarza. Tak było u Izraelitów, np: gdy Mojżesz udał się na górę Synaj i długo nie wracał, lud uczynił sobie złotego cielca. Nam też proponuje się różnego rodzaju bożków, aby stali się naszymi bogami, a będzie to łatwiejsze, gdy zabraknie kapłanów. 

Świadectwa, które usłyszeliśmy uzmysłowiły nam, jak wielkim nieszczęściem jest głód Boga i nieobecność kapłanów w życiu ludzi, którzy przeżyli straszne czasy komunizmu. Pamiętając o tym bierzmy w obronę naszych kapłanów, nie pozwólmy ich szkalować i módlmy się żarliwie, aby nasz naród nie doświadczył ich braku w kościele i aby nasze świątynie nie zamieniły się w sale widowiskowe.