Środa 2 stycznia

„Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”.

Jana Chrzciciela nazywa się największym spośród narodzonych z niewiast, ale gdy dziś słyszymy jego świadectwo nasuwa się pytanie o jego tożsamość. On sam nie uważał się za największego proroka Starego Testamentu, lecz w pokorze uznaje swoje miejsce przed Tym, który nadchodzi. Pokora Jana Chrzciciela bardziej zdumiewa niż jego płomienne i mocne mowy do Żydów. Jan udziela swego głosu Panu Bogu, by mówił przez niego do ludzi, którzy nosili w sercu nadzieję na nadejście Mesjasza. To jest piękne powołanie na bycie prorokiem, który mówi o sobie, że jego tylko głosem wołającego na pustyni. Uniżenie Jana do roli głosu jest poruszające do głębi, że w taki sposób można być narzędziem w ręku Boga. I to nie pomniejsza jego godności i pozycji w społeczeństwa. Dziś w gęstwinie różnych głosów mamy problem usłyszeć ten głos proroka. Może to być jakaś niepozorna osoba, nawet nie musi ona krzyczeć do wielu o nawróceniu, ale sama zabiera głos w różnych sytuacjach, kiedy potrzebne jest wskazanie na Boże prawo, na Bożą miłość. Czy mam w sobie taką postawę, że jestem otwarty na to, co Bóg chce do mnie powiedzieć, a później przeze mnie bliźniemu? W jaki sposób zwracam się do osób mi najbliższych w rodzinie? Z jakiej pozycji patrzę na ludzi wokół mnie? Czy mój język bardziej błogosławi czy przeklina? Święty Jan Chrzciciel jest dla nas wzorem świadka, który wskazuje swoim życiem i słowami na Tego, który pośród nas jest, na Jezusa, który żyje i działa pośród nas, raz bardziej widocznie i otwarcie, a nieraz skrycie i z zaskoczenia. Warto zadbać dla siebie o taką strefę ciszy, by móc stworzyć przestrzeń do modlitwy, do dialogu z Bogiem, by przez przyjęcie Jego miłości, dalej głosić bliźnim nowe życie w Jezusie, że jest otwarte źródło na pustyni obecnego świata. Duchu Święty, otwórz nasze serca na Słowo Życia, abyśmy z radością świadczyli o Bogu, który kocha każdego z nas osobiście i za każdą cenę.