Środa 5 października

„Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawinił;”

Modlitwa „Ojcze nasz”. Znamy ją od dziecka, a z biegiem lat możemy ją coraz bardziej rozumieć i doświadczać. Małe dziecko najbardziej doświadcza pierwszego słowa: „Ojcze”. Ono w swej bezpośredniości łączy słowo z realnym doświadczeniem obecności swego taty. To tata troszczy się o bezpieczeństwo, o godne warunki życia rodziny i o radość życia dziecka. Dziecko znajduje pełne szczęście widząc miłość wzajemną rodziców, jak tata dba o mamę i jak mama obdarza czułością swego męża. To jest najmocniejszy i niezakłamany przekaz dla dziecka, że rodzice są przedłużeniem rąk najlepszego Ojca w niebie. O wiele bardziej żywe i prawdziwe doświadczenie swego Ojca miał Jezus, kiedy był na ziemi. On doskonale jest złączony ze swym Ojcem, że w podobny sposób uczniowie chcą się modlić. Pomyśl dziś, o co najczęściej prosisz Boga Ojca? Na czym ci najbardziej zależy, by to otrzymać? Czy twoje prośby wypływają z modlitwy „Ojcze nasz” czy też są przed tą modlitwą? Jezus uczy nas, że najważniejsze w relacji z Bogiem Ojcem jest pełne ufności uwielbienie i oddanie czci naszemu Stwórcy i dziękczynienie za wszystko, co nam daje, a daje zawsze i stosownie do miary naszego serca. Jeśli jest w tym sercu blokada nieprzebaczenia, bliźniemu czy samemu sobie, to tym samym przez tę zaporę Bóg nie może na siłę wcisnąć wspaniałych darów. Duchu Święty, prowadź nas na modlitwie, abyśmy doświadczali tego, jak bardzo jesteśmy umiłowanymi synami i córkami Boga!