Środa 11 marca

Rzekła Mu: „Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”. Odpowiadając zaś, Jezus rzekł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” (…) Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą.”

Często wydaje nam się, że ktoś „dobrze ustawiony”, dobrze wyglądający, żyjący w dostatku, ma wszystko, czego do szczęścia potrzeba. Nie raz budzi się w nas poczucie niesprawiedliwości, chęć takiej samej wygody czy dostatku, czasem wręcz zazdrość. Jednak zwykle za czymś, co widzimy z zewnątrz, stoi coś więcej. Za atrakcyjną sylwetką niejednokrotnie kryją się godziny ćwiczeń i wysiłku, wstawania o 5.00 rano, by przed pracą pobiegać, czy pójść na basen. Za widocznym szczęściem żony tak często kryje się przeżywane mądrze cierpienie, znoszenie przykrości lub niewierności ze strony męża – lub odwrotnie. Nie widać też z wierzchu wszystkich nadgodzin spędzonych w biurze „dobrze ustawionego” prezesa firmy, który nie ma pojęcia o tym, co na co dzień przezywa jego dziecko i jakie ma problemy w szkole. Tak samo Jezus pyta tą kobietę, czy jest świadoma tego, że droga do Królestwa Bożego wiedzie przez biczowanie, krzyż, krew i śmierć. Czy doceniamy to, w jakim punkcie życia jesteśmy, czy bardziej się skupiamy na tym, co mają inni, a czego brakuje nam? Odpowiedź na to, co mamy robić i czego szukać, znajduje się w słowach Jezusa „Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą.” Tak proste i trudne jednocześnie. Największa praca i możliwość sukcesu jednocześnie, czeka nas w naszym codziennym życiu – w byciu sługą dla żony, męża, własnych dzieci, rodziców. Dom, nasze najbliższe otoczenie – to jest miejsce, w którym każdy z nas, w swojej pokorze, może stać się wielki w oczach Boga. Łaską pokory – wypełnij nas, Panie.