Środa 14 Sierpień

Mt 18, 15-20

<< Braterskie upomnienie >>

Nikt nie ma większej miłości od tej , gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Upomnienie kogoś wcale nie jest łatwe. Cokolwiek powiemy może być użyte przeciwko nam . Dlatego nikt z nas nie lubi być upominany, czy kogo kolwiek upominać .Niszczy to nasz idealny obraz samych siebie , który mamy zakodowany w swojej głowie . Sytuację upomnienia bierzemy często jako atak , a nie chęć pomocy. Upomnienie kogoś jest zatem wielką sztuką , aby to zrobić tak żeby nikogo nie zranić i osiągnąć upragniony cel . Tymczasem nikt nie jest doskonały. Zazwyczaj uruchomiamy nasze mechanizmy obronne i nie pozwalamy wejść dobru do naszego serca. Nie stajemy się dlatego lepszymi , tylko tkwimy w stagnacji. Grzechy jakie nas dopadają nie są naszą prywatną sprawą, dlatego też proces nawrócenia i uzdrowienia , też nie jest prywatną sprawą grzesznika. Potrzebujemy kogoś kto nas poprowadzi. Dlatego upomnienie to nie tylko wyzwanie czy zadanie , to także obowiązek płynący z miłości do bliźniego i troski o ego zbawienie. Jezus uczy nas jak zrobić to w sposób dyskretny i skuteczny. Dlatego nie upominaj szydercy, bo cię znienawidzi, upominaj mądrego , a będzie cię miłował.