Środa 18 listopada

 

„Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.”

 

Dzisiejsze słowa Jezusa budzą zdumienie. Czy to nie pomyłka? Zabierać biednym, a dawać bogatym? Gdzie tu Boża sprawiedliwość? W liberalnej, globalnej gospodarce kapitalistycznej stosowanie tej zasady, w oderwaniu od Bożych przykazań, prowadzi do wzrostu ubóstwa, uzależnienia i wyzysku biednych przez bogatych. W ekonomii Bożej Miłości jednak jest dokładnie odwrotnie. Im więcej dajemy z siebie i „tracimy” dla innych ludzi, tym więcej zyskujemy u Boga i pomnażamy dobro wokół nas. Bóg każdego z nas obdarzył różnorodnymi dobrami duchowymi i materialnymi, talentami i umiejętnościami. Nie rozdzielił ich równo i każdemu dał inne, abyśmy się nimi wzajemnie dzielili i ubogacali. Nie są one naszą własnością, ale Bożym darem, dlatego nie wolno nam ich zmarnować i chować tylko dla siebie. Służą one budowaniu wspólnoty Kościoła. Czy potrafimy je rozpoznać i rozwijać? Czy staramy się je jak najlepiej wykorzystać, nie tylko dla naszego rozwoju, ale i dla dobra innych? Nie bójmy się przyjmować tego, czego oczekuje od nas Pan. Gdy Bóg wyznacza do jakiegoś dzieła, to będzie nas umacniał i da nam wszystko, czego potrzebujemy. Oprócz indywidualnych talentów Bóg dał nam dary wspólne. To dary miłości małżeńskiej i płodności, które powinniśmy wykorzystać w naszych rodzinach. Dar wiary, którym powinniśmy się dzielić z innymi, głosząc Ewangelię. To też czyny miłosierdzia świadczone potrzebującym. Każde, nawet najmniejsze dobro, ktore damy innym, wróci do nas pomnożone. To z nich rozliczy nas Jezus, gdy wezwie do siebie. Panie, spraw, byśmy Twoich talentów i darów nie zmarnowali, chowając je tylko dla siebie, ale je wykorzystali i pomnażali, dzieląc się z innymi.