Środa 19 lutego

„On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: „Czy coś widzisz?”

Nie raz czujemy się, jak byśmy znajdowali się na pustyni. Może dlatego, ze czujemy duchową pustkę, może dlatego, że faktycznie w danym momencie brakuje nam osoby, do której można wyciągnąć rękę po pomoc. W dzisiejszej Ewangelii przedstawiony jest ciekawy fakt – Jezus wyprowadził niewidomego poza wioskę, by… tam go uzdrowić. Czasem Pan Bóg dopuszcza w naszym życiu trudne i niezrozumiałe sytuacje, właśnie po to, by móc do nas mówić, a byśmy my go w końcu usłyszeli. W naszym codziennym zabieganiu, kiedy wszystko dzieje się łatwo i szybko, trudno znaleźć czas dla Boga. Bóg przychodzi w ciszy. Niekiedy dopiero trudna sytuacja zgina nasze kolana, wywołuje refleksję, szukanie odpowiedzi – po co, dlaczego? „Nie tak widzi człowiek, jak widzi Bóg” – ilekroć jest nam ciężko, wzbudźmy w sobie pytanie – co Jezus chce mi przez to pokazać? Jest przy mnie ciągle, umacnia mnie i wspiera, więc skoro jest mi trudno, czego ma mnie nauczyć ta lekcja? „Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: „Czy coś widzisz?” – poprzez każdą taką „lekcję” Jezus chce nas doprowadzić do uzdrowienia. Odpowiedzmy sobie dziś na pytanie: jakie miejsce mojego serca jest jeszcze chore? Czy poprzez wydarzenia i osoby, jakie Bóg stawia na mojej drodze, potrafię dostrzec działanie Boga? „Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych”… Wejdź, uzdrawiaj Panie, rozgość się w naszych sercach.