Środa 22 lipca

 

„Jezus rzekł do niej: «Mario!»”

 

Maria Magdalena była załamana. Bardzo miłowała Pana Jezusa, ale cała sytuacja mocno ją przytłoczyła. Droga Krzyżowa, Męka… To było straszne. Chciała usłużyć Nauczycielowi ostatni raz i namaścić Go, lecz grób był pusty. Kobieta była roztrzęsiona, pełna różnych emocji, rozżalona… Znasz podobne sytuacje ze swojego życia? Żal, gniew, smutek… „Tanie” pocieszenie nic nie daje, napomnienia również. Często też jesteśmy w amoku grzechu i sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Potrzeba wtedy mocnego zawołana po imieniu. Z mocą.

„Wiem, kim jesteś, znam Cię po imieniu… Zastanów się. Dasz sobie radę. Możesz na mnie liczyć…”. Wsłuchaj się w głos Jezusa. On wie, co przechodzisz. Możliwe, że pośle dla Ciebie osobę, która chce Ci pomóc, z Duchem Świętym w sercu. Rozejrzyj się, może jej nie doceniasz, a ona jest. Nie jesteś sam.