Środa 23 stycznia
„Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?”Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc…”
Bardzo mocne pytania Jezus stawia faryzeuszom. Jezus nie boi się konfrontacji, gdy chodzi o dobro, o uratowanie życia człowieka, bo jak tu cieszyć się i świętować szabat, gdy obok mnie ktoś cierpi, a mając uschniętą rękę jest pozbawiony możliwości czynienia dobrze dla innych? Można sobie również wyobrazić twarz Jezusa, która wyraża ból i gniew z powodu zamkniętych serc na Boga i bliźniego. Warto dostrzec, że gniew Jezusa był słuszny, bo dostrzegał on jeszcze gorsze położenie tych uczonych niż chorego. Dla Boga grzech, słabość, choroba człowieka nie jest tak wielkim problemem, ale bardziej zasmuca go zamknięte serce uczonych, którzy zgubili gdzieś dawno klucz do Prawa. A wypełnieniem Prawa jest Miłość (por. Rz 13, 10), dlatego trzeba wciąż badać swoje serce, aby nie wyziębiło się z powodu ospałości, lenistwa, bylejakości, marnowania okazji do czynienia dobrze bliźnim. Gdy tylko zauważymy, że coś w nas usycha, nie mamy sił, stańmy blisko Jezusa i pokażmy Mu chore miejsce, aby On uleczył nas darem swojej miłości. Przybądź do naszych serc Duchu Ożywicielu, tchnij w nas moc i radość do wybierania życia, do każdego dobrego czynu, aby inni chwalili Ojca naszego ze względu na promieniowanie łaski przez nasze życie!