Środa 25 lutego
„Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.”
Jezus nie przyszedł po to, by potępić ale po to, by nawrócić. Tak samo jak Pan nie chciał potępić i zgładzić mieszkańców Niniwy. Dlatego posłał do nich Jonasza, aby uprzedził ich o zbliżających się konsekwencjach ich grzechu. Również Jezus, wiedząc, że przez grzech sami skazujemy się na śmierć – przyszedł nas ostrzec i napomnieć. A nawet więcej – postanowił sam ponieść konsekwencje naszych grzechów- choć był zupełnie niewinny. Nie oznacza to jednak, że nas już nie dosięgną skutki naszych złych czynów. Mieszkańcy Niniwy, aby nie zginąć, musieli odpokutować i uwierzyć, że tylko Pan może ich ocalić. Za nas już Ktoś odpokutował, a więc by żyć wiecznie, musimy już tylko uwierzyć Chrystusowi. Bez spełnienia obu warunków jednocześnie sami skazujemy się na śmierć. Panie, Ty oddałeś za mnie swoje życie, przejąłeś na swoje ramiona konsekwencje moich grzechów. Dziękuję Ci za Twoją niepojętą Miłość, którą mnie obdarzasz. Zagość w moim sercu, bym przyjął Twoje zbawienie i razem z Tobą cieszył się życiem wiecznym.