Środa 28 grudnia
„Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uciekaj do Egiptu…bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”
Jezus, który przyszedł na świat aby zbawić ludzkość, musi się ukrywać przed ludźmi. Herod jest człowiekiem, który boi się panicznie utraty swojej władzy, utraty imperium, spisku na własne życie. Te obsesje doprowadziły Heroda do manii prześladowczej. Tak bardzo bał się utraty posiadanej władzy i życia, że gdy usłyszał, że narodził się Ktoś silniejszy od niego, zarządził pozbawić życia wszystkie nowonarodzone dzieci. Jego celem było utrzymanie władzy za wszelka cenę. Był więźniem swoich ambicji i planów. Czego uczy nas dzisiejsza Ewangelia? Uczy, że byli, są i prawdopodobnie będą na tym świecie ludzie, dla których w ich odczuciu Jezus i Jego nauka będzie zagrożeniem. Nasz Pan doskonale wie, że pójście za nim oznacza utratę życia w takiej formie do jakiej się przyzwyczailiśmy, jaką sobie wywalczyliśmy i jakiej się trzymamy. Na ile trzymasz się kurczowo własnego stylu życia, własnych przyzwyczajeń, bo uważasz je za jedyne właściwe? Czy nauki Jezusa nie traktujesz jako zagrożenia dla zbudowanej przez siebie wizji własnego życia? Czy nie obawiasz się, że jeśli Jezus wkroczy do Twojego życia zmieni je, a niekoniecznie będzie to zgodne z twoim wyobrażeniem? Czy nie boisz się zaprosić Jezusa do swojego serca z obawy przed zburzeniem zbudowanego przez siebie „imperium”? Jezu, Ty jesteś jedynym i największym Panem i Królem mojego życia. Zabierz mi lęki przed oddaniem swojego życia w Twoje ręce. „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swoje życie z mego powodu, ten je zachowa”( Łk 9, 23-24).