Środa 5 grudnia

 

„Żal Mi tego tłumu. (…) nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”.

 

Jezus jest Tym, do którego możemy pójść z naszą niedołężnością, ułomnością. On jest najlepszym lekarzem, który sprawia, że odzyskujemy wzrok, by dostrzec bliźniego, który niemym z gniewu wkłada w serce i w usta słowo „przebaczam”. On jest Tym, który godzien jest naszego uwielbienia. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje, że Jezus jest nie tylko jak lekarz, który po wystawieniu diagnozy i udzieleniu pomocy żegna pacjenta. On nie tylko oczyszcza rany i je zabliźnia, ale dalej nieustannie pozostaje cały oddany nam, pełen troski o nasz los, o to, czy nie jesteśmy głodni. Jezus pragnie nas karmić sobą, swoim Słowem, które umacnia, Eucharystią, która uświęca, swoją obecnością, która przepełnia pokojem i daje Boże światło do podejmowania mniej i bardziej ważnych decyzji. Jezus każdego dnia oddaje nam samego siebie, byśmy nie osłabli w drodze, ale krocząc przez naszą ziemską codzienność, doszli do nieba. Jezu, daj nam łaskę dostrzegania Twojej obecnści w naszym życiu w pracy, w codziennych obowiązkach, w drugim człowieku. Jezu, pomóż nam stawać się takimi, jak Ty, obudź w nas niegasnącą radość życia. Wszechmocny, bądź uwielbiony.