Środa 9 grudnia 

„(…) Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. 

W pierwszej chwili po przeczytaniu tych słów można pomyśleć, że Jezus znowu zaprasza nas do trudu i cierpienia. Może nawet w niektórych z nas pojawia się pytanie, czemu właściwie Jezus zachęca nas do brania krzyża na swoje ramiona, który przecież może wiązać się z cierpieniem. Ale można spojrzeć na to Słowo z nieco innej perspektywy. Każde powołanie, każda droga, wiąże się z jakimiś wyrzeczeniami, trudnościami, problemami. Każdy z nas ma inne życie i czego innego doświadcza. Jezus chce, by każdy z nas zaznawał już tu na ziemi wielkiego szczęścia. Tylko my sami nie zawsze wiemy, czym to prawdziwe szczęście jest. Kierowane do nas zaproszenie Jezusa do tego, by wziąć jarzmo tak, jak On to robi, jest też dla nas zachętą, by swoją zwykłą codzienność i jej trudy przeżywać w sposób Chrystusowy. Możemy się wściekać na zamarznięte drzwi w samochodzie, rosnącą z prędkością światła stertę naczyń w zlewie, czy stertę dokumentów, która sama nie chce zniknąć, a do końca pracy już tylko godzina. Te drobne sprawy to również nasze jarzmo. Nie tylko w wielkich problemach, ale zwłaszcza w tych naszych codziennych drobnostkach – Jezus także pragnie być. A w Nim znajdziemy ukojenie dla dusz naszych. Panie, przenikaj każdą chwilę naszego życia i nas samych.