OWOCE MODLITWY O UZDROWIENIE WEWNĘTRZNE
(Dzień Skupienia, Ośrodek D.A.)
Rekolekcje uzdrowienia wewnętrznego? Pierwszy raz byłam na rekolekcjach tego typu i choć rano zmierzałam do D.A. z niepokojem, wracając czułam, że to był dzień, który zapisze się głęboko w mojej pamięci. Moi rodzice są alkoholikami, kiedy cztery lata temu mój tato podjął walkę z nałogiem wiedziałam, że to jest cud. Jednak…
Jednak miesiąc temu koszmar. powrócił. Gdy ujrzałam mojego tatę pijanego, poczułam, jak serce mi pęka.
Podczas słuchania konferencji na rekolekcjach jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo głęboko siedzi we mnie żal do nich za te wszystkie przykre chwile, których doznałam z ich strony przez lata dzieciństwa i młodości. Nie sądziłam też, że kiedyś będę umiała im to wybaczyć, jak również wybaczyć sama sobie, a dokładnie to, w jaki sposób ich traktowałam, będąc zła na nich.
Gdy podczas Dnia Skupienia tj. ok godz 17.00 było wystawienie Najświętszego Sakramentu, modląc się przypominałam sobie wszystkie przykre chwile, potoki słów wykrzyczanych w złości i wspaniałe dni radości, których było tak niewiele. Po modlitwie i krótkim śpiewie poczułam, jak łzy spływają mi po policzkach. To coś niesamowitego, jak w jednej chwili Pan zabiera z nas cały żal i uzdrawia nas. Tak się właśnie czułam: uzdrowiona zdałam sobie sprawę, jak bardzo kocham moich rodziców właśnie za toże są moimi rodzicami.
Dziś już wiem że Bóg podarował mi najwspanialszych ludzi. Po wyjściu z kaplicy zobaczyłam że mam nieodebrane połączenie o 17:51 od mojego taty. Ja wierzę, że to również był znak od Boga. Gdy wróciłam po rekolekcjach wieczorem do akademika usłyszałam od współlokatorek pytanie: czy abym się nie zakochała? …bo na tak szczęśliwą właśnie teraz wyglądam 😉 Chwała Panu!
Podczas słuchania konferencji na rekolekcjach jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo głęboko siedzi we mnie żal do nich za te wszystkie przykre chwile, których doznałam z ich strony przez lata dzieciństwa i młodości. Nie sądziłam też, że kiedyś będę umiała im to wybaczyć, jak również wybaczyć sama sobie, a dokładnie to, w jaki sposób ich traktowałam, będąc zła na nich.
Gdy podczas Dnia Skupienia tj. ok godz 17.00 było wystawienie Najświętszego Sakramentu, modląc się przypominałam sobie wszystkie przykre chwile, potoki słów wykrzyczanych w złości i wspaniałe dni radości, których było tak niewiele. Po modlitwie i krótkim śpiewie poczułam, jak łzy spływają mi po policzkach. To coś niesamowitego, jak w jednej chwili Pan zabiera z nas cały żal i uzdrawia nas. Tak się właśnie czułam: uzdrowiona zdałam sobie sprawę, jak bardzo kocham moich rodziców właśnie za toże są moimi rodzicami.
Dziś już wiem że Bóg podarował mi najwspanialszych ludzi. Po wyjściu z kaplicy zobaczyłam że mam nieodebrane połączenie o 17:51 od mojego taty. Ja wierzę, że to również był znak od Boga. Gdy wróciłam po rekolekcjach wieczorem do akademika usłyszałam od współlokatorek pytanie: czy abym się nie zakochała? …bo na tak szczęśliwą właśnie teraz wyglądam 😉 Chwała Panu!
Karolina