WIELKANOCNY WIECZÓR CHWAŁY 
 (28.04.2011) 

WIECZÓR CHWAŁY w Oktawie Wielkanocnej wpisał się w uroczystości przeżywane w naszej Wspólnocie Parafialnej. Dziękowaliśmy za świadectwo życia Św. Joanny Beretty Molli w piątą rocznicę sprowadzenia jej relikwii do naszego Sanktuarium i za naszego największego Rodaka, Sługę Bożego Jana Pawła II, i Jego beatyfikację już za dwa dni. Prosiliśmy o ich wstawiennictwo za nami.

Otwieraliśmy się na łaskę osobistego spotkania z Duchem Świętym, który przychodził z darem radości. Prosiliśmy, abyśmy stali się świadkami Zmartwychwstałego Chrystusa i z mocą świadczyli, że grób jest pusty. Dużo było modlitwy uwielbienia. Uwielbialiśmy Pana modlitwą spontaniczną i pięknymi pieśniami, przy akompaniamencie zespołu muzycznego.

Ks. Tomasz, animujący spotkanie, w pewnym momencie zaproponował, aby do figurki Chrystusa Zmartwychwstałego podeszli ci, dla których święta Wielkanocne okazały się nie tak radosne, jak tego oczekiwali. Stała się rzecz zadziwiająca – prawie wszyscy obecni natychmiast opuścili swoje miejsca, podeszli do Chrystusa i z wielką miłością całowali Jego stopy. To był piękny moment i niezapomniane przeżycie, gdyż wielu z nas nosiło w sercu takie pragnienie już od dawna i to niezależnie od tego, czy święta były radosne, czy też nie. 


Za to doświadczenie dziękowaliśmy Jezusowi, a także za nowe narodzenie, które nam dał; za niepojętą miłość i miłosierdzie. Dziękowaliśmy za krzyż i cierpienie, świadomi, że Bóg chce dla nas tego, co najlepsze. 


W konferencji, wygłoszonej przez naszego Lidera, usłyszeliśmy, iż jesteśmy zanurzeni w Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa, z których czerpiemy moc, czyniącą nas świętymi. Jezus zachował swoje rany, aby nam pokazać, że jesteśmy zranieni przez grzech i możemy przyjść do Niego ze swoją słabością. Bóg daje samego siebie w swym Synu Jezusie i z Jego ran wylewa się Duch Święty. Bez tej pełni nie zaistniałby Kościół. Po wylaniu Ducha Świętego Apostołowie wyszli z ukrycia i głosili prawdę o Jezusie. Życie w Duchu Świętym jest doświadczeniem miłości, a modlitwa staje się modlitwą serca. Aby w nas było więcej obecności Pana potrzebujemy dać się złamać, doświadczyć żalu nad swoją nędzą. 


Adorując Najświętszy Sakrament uwielbialiśmy Jezusa i dziękowaliśmy, że jest obecny pośród nas, Jego rany dały nam życie i że usprawiedliwia nas wobec Boga Ojca. Wypowiedzieliśmy cały swój ból, ukazaliśmy swoją słabość i nędzę, prosząc, aby Pan wlewał swoją moc i uzdrawiał. 


Ks. Tomasz, prowadząc modlitwę, prosił w naszym imieniu, aby Jezus, który jest źródłem świętości, uświęcił nasze życie, przyciągnął do siebie, abyśmy odrzucili grzech i żyli nie dla siebie, a dla kogoś. Jako wzór życia dla kogoś Ksiądz wskazał Sługę Bożego Jana Pawła II i Św. Joannę Berettę Mollę. Wpatrując się w Jezusa w Najświętszym Sakramencie wyrzekaliśmy się szatana głównego sprawcę zła i wyznawaliśmy wiarę w moc Chrystusowego przebaczenia. Podczas, gdy Ksiądz przechodził pośród nas z Jezusem i błogosławił, modlitwę prowadził nasz Brat Robert. 


Na zakończenie Ksiądz zachęcił, abyśmy korzystali ze wstawiennictwa Św. Joanny, Sł. Bożego Jana Pawła II i prosili, aby Duch Święty narodził nas na nowo. Podziękował za dar łez, który jest łaską skruchy i oczyszczenia. Wysłuchaliśmy jeszcze pięknego świadectwa naszego Brata Krzysztofa. 


Za ten niepowtarzalny WIECZÓR dziękujemy ci Panie Jezu Chryste! Bądź uwielbiony! Bądź wywyższony! Bądź błogosławiony!