Wielki Czwartek 2 kwietnia

„I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. 
Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?»

 

Dałbym Jezusowi, aby umył mi nogi? Czy mogę to sobie w ogóle wyobrazić! Pan wszechświata, alfa i omega, lew z pokolenia Judy, pochyla się nade mną i myje mi nogi. Jak bym się wtedy zachowała? Nie wiem, ale nie dziwi mnie reakcja Piotra. Pamiętam niedowierzające miny woodstockowiczów, gdy na polu Woodstockowym mijali osoby z Przystanku Jezus myjące po kolei ludziom nogi. Pytali ze zdziwieniem: „Po co to robicie?”. Jezu po co to robisz? Tak uniżasz się dla mnie. Schodzisz do mojego poziomu, choć nie musisz. Jednym ruchem ręki, mógłbyś mieć nas wszystkich na zawołanie. Ale Ty nie chcesz, bym przychodził do Ciebie ze strachu. Ty po prostu myjesz mi nogi. Przychodzisz do mojego bagna, do moich problemów, mówisz, że ponad to mnie kochasz, wyciągasz mnie z nich i prowadzisz do Ojca. Jutro te wszystkie moje brudy zaniesiesz na krzyż. Za mnie. Jezu dziękuję, że jesteś Bogiem miłości, że mnie wybawiasz i tym samym uczysz jak kochać innych. Jesteś wspaniały!