WIELKOPOSTNY WIECZÓR CHWAŁY
(Siedlce, 28.02.2013)
To nie przypadek, iż zgromadziliśmy się w dniu i ostatnich godzinach pontyfikatu naszego umiłowanego Papieża, Benedykta XVI i kolejnego dnia Wielkiego Postu. Nic więc dziwnego, że w centrum naszego spotkania był Krzyż.
Niezwykłym przeżyciem dla wszystkich zgromadzonych było uroczyste wniesienie Krzyża przez członków naszej Wspólnoty (przyodzianych w piękne wspólnotowe koszulki). Został on umieszczony na podium, a oczy wszystkich były w nim utkwione i wyrażały ogromną miłość i uwielbienie. Prosiliśmy Ducha Świętego, aby krzyż, który był narzędziem zbrodni, stał się narzędziem chwały; abyśmy doświadczyli jego mocy i nie prosili o uwolnienie od niego, a o łaskę umiłowania go, dźwigania z miłością, całkowitym zawierzeniem i nadzieją, że z niego płynie życie. Prosiliśmy, aby Duch Święty uwolnił nas od pragnienia życia wygodnego, od złudnego szczęścia i od szatańskich myśli, żeby odrzucić krzyż.
Uwielbialiśmy Jezusa ukrzyżowanego i prosiliśmy, aby zabrał nas pod krzyż, abyśmy trwali pod nim jak Maryja i Apostoł Jan, którzy tam właśnie usłyszeli swój testament. Dziękowaliśmy Panu, że uczy nas miłości ukrzyżowanej i za wszystkie błogosławieństwa, które płyną z Jego krzyża. Wołaliśmy w sercach: „Panie, ja chcę być pod krzyżem” i dziękowaliśmy za kolejne krzyże. Wyobrażaliśmy sobie, że Jezus przechodził pośród nas z krzyżem i wołaliśmy sercem: „Oto ja tu jestem! Oto ja na Twojej służbie, chcę Tobie służyć!”. Gorąco dziękowaliśmy za dar Benedykta XVI, za jego krzyż, którym nas ubogacał, za jego heroiczną postawę i bezgraniczną miłość do Chrystusa i Kościoła.
Wzruszająca była chwila, gdy na ekranie zegar zaczął odmierzać minuty do godziny dwudziestej. Wpatrzeni w Benedykta XVI ze ściśniętymi sercami, żegnaliśmy Papieża, którego pokochaliśmy całym sercem i który zostawił nam umiłowanie krzyża. Dziękując Bogu za jego pontyfikat, jednocześnie zawierzaliśmy Panu to wszystko, co będzie się działo w najbliższych dniach i za przyszłego Papieża, który zasiądzie na Stolicy Piotrowej.
Wzruszającym doświadczeniem Boga podzieliła się z nami 23-letnia Małgosia, która wychowywała się w rodzinie Jehowych, a rok temu została ochrzczona. Swoje miejsce odnalazła w naszym Kościele, w dużej mierze dzięki ewangelizacji, którą prowadziliśmy dwa lata temu dla jej uczelni. Niech Bóg będzie uwielbiony w dziełach, które dokonują się dzięki posłudze Jego dzieci w Kościele Świętym!
Na ostatnim naszym Wieczorze wszystko było takie wzruszające, głębokie i niepowtarzalne. Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, obecni kapłani znieśli krzyż z podium i położyli, a my podchodziliśmy do niego, tuliliśmy się w jego ramiona i ze czcią całowaliśmy. Serca biły bardzo mocno, piersi wstrząsał powstrzymywany szloch, a gardła były ściśnięte wzruszeniem. Ci, którzy podchodzili do krzyża, z wdzięcznością dziękowali za swoje krzyże i wyrażali gotowość przyjęcia każdego nowego krzyża, wypowiadając z pokorą-Amen. Pan błogosławił wszystkim, którzy dotknęli krzyża. Panie, niech Twój uwielbiony Krzyż będzie wyryty w naszych sercach, niech będzie nam ochłodą, osłodą i nadzieją! Amen.