BYŁ PORANEK, DZIEN SŁONECZNY


Był poranek, dzień słoneczny,

Wyjątkowy, bo świąteczny

Ludzi wiele na majdanie,

Świętobliwi i poganie.


W Wieczerniku na uboczu

Niewidocznie dla ich oczu

Jedenastu ich tam było

Co w Chrystusa uwierzyło.


Z nieba stuk i wielki huk

I wiedzieli, że to Bóg.

Ukazały się płomyki,

Znak, że dał Pan im języki.


Ducha Boga otrzymali,

Mężnie wiarę wyznawali.

Wielu bardzo się zdziwło

I w moc Bożą uwierzyło