Wtorek 9 października
„A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.
Postawa Marty jest bliska każdemu z nas, kto z wielką starannością przygotowywał posiłki i cały dom dla oczekiwanego gościa. To zabieganie wokół wielu spraw w domu jest potrzebne, by w najlepszy sposób przyjąć ważną osobę dla nas. Ale te same czynności są w pewnej mierze stresujące do tego stopnia, że dobry porządek może nam przysłonić cel tego działania, jakim jest spotkanie z gościem – przyjacielem. Dziś może potrzebujemy usłyszeć słowa Jezusa, który z miłością uspokaja nasze serca, często zakłopotane wieloma rzeczami do załatwienia, a głębiej jeszcze Jezus dotyka trawiącego w nas lęku, żeby się jak najlepiej zaprezentować przed kimś. Otóż Jezus pokazuje w sposób bardzo delikatny i współczujący, że do spotkania z Nim nie musimy być doskonale przygotowani, bo Jezus pragnie w nas tego, co małe, co pochodzi od serca w postaci skromnego miejsca, posiłku, chwili milczenia, bo On chce coś ważnego powiedzieć do każdego z nas. Właśnie o to jedno warto się najbardziej troszczyć, by zachować podstawową więź przyjaźni z Jezusem, a wtedy inne rzeczy będą miały w nas swoje właściwe miejsce, a przez to nie będziemy do nich tak bardzo przywiązani. Dziś jest czas, by przyjąć to słowo Jezusa do swojego życia, zobaczyć rzeczy, które mnie za bardzo absorbują, kłopoczą, stresują i denerwują, by usiąść przy Przyjacielu i oddać Mu to wszystko. Tą najlepszą cząstką jest bycie z Nim w bliskiej relacji, w sposób szczególny w trakcie modlitwy, adoracji Najświętszego Sakramentu, na Eucharystii, by uczyć się przyjmować od Niego miłość, tak bardzo potrzebną do życia, jak woda i tlen. Duchu Święty, tchnij w nas swoją miłość, oświeć nas mądrością, byśmy każdego dnia dbali o tę przestrzeń w sercu na spotkanie z Jezusem, najlepszym Przyjacielem, który ma dla nas zawsze dobre słowo!