Wtorek 10 marca
„Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swym współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?”
Jakie są moje winy? Znać ogrom swoich win. Chyba tylko Bóg je zna w pełni. My możemy tylko próbować zrozumieć patrząc na krzyż. Odczuwamy konsekwencje grzechu, doświadczając zranień od braci, ale i tak nie rani to nas tak bardzo jak Boga. Do tego, gdy nie widzimy w swoim krzywdzicielu ukochanego przez Pana dziecka, pozbawiając go naszego przebaczenia jeszcze bardziej ranimy samego Stwórcę. Jako świadkowie Chrystusa, tak mało jesteśmy do Niego podobni. Gdy przychodzi nam się zetknąć, z tymi, którzy jakkolwiek nas ranią, nie potrafimy im przebaczyć, a co dopiero ich kochać! Pan wzywa: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół (…)” A przecież wiemy, jak trudno przebaczać własnej rodzinie, a co dopiero kochać i okazywać dobro wrogom od których doznajemy krzywdy. Pan ma do nas cierpliwość i przebacza tyle razy, ile do Niego przychodzimy. Uczmy się od Jezusa Jego miłosierdzia i zdolności przebaczania, nie dlatego, że powinniśmy, ale dlatego, że Jezus zrobił to pierwszy dla każdego z nas. Dziękuję Jezu, za Twoje przebaczenie, wysłuchaj prośby mojej i uzdolnij mnie do przebaczania siłą Twojej łaski.