Wtorek 11 listopada

„Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.”

 

Czy często się szczycę z powinności, które uczyniłem, które ktoś mi zlecił, albo które sam brałem na siebie, może by zaimponować innym. Chcę czynić coś na chwałę Pana? Ale czy to rzeczywiście jest moją motywacją?  Pan nas dzisiaj przestrzega, byśmy się zbytnio nie chlubili naszymi wykonywanymi obowiązkami . Żyję na tym świecie, otrzymałem wiele dóbr, ale nie jestem tylko po to żeby brać, jestem posłany, aby dawać coś z siebie i to dawać bezinteresownie. To nie jest heroizm! Bo każdy dostał tyle obowiązków ile może unieść. Dla jednego może to być znoszenie i okazywanie miłości osobie, z którą ciężko jej się porozumieć, dla drugiego trudy związane z organizacją Wieczorów Chwały, dla kolejnego trud wychowania dzieci, a jeszcze dla innego, zwykły uśmiech i życzliwość dla ludzi. Są to obowiązki, za które nie zbieramy laurów, ale nie traktujmy ich jak uciążliwe powinności. Pozwólmy sobie być darem dla innych. Panie, Ty mnie stworzyłeś jako dar, bym wykonywał obowiązki, które mi poleciłeś, proszę Cię o łaskę pokory i miłości, bym nigdy nie rozglądał się za zapłatą za nie.