Wtorek 11 września
„A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.”
Ludzie, którzy przyszli do Jezusa, nie zważali na trud drogi, niewygodę ciasnoty, przeciskanie się wśród tłumu. Wystarczyła im wiara, że Jezus ma moc przemienić życie każdego z nich, dlatego podejmowali s t a r a n i e , by przylgnąć do Chrystusa. Nie zważali na swoje poświęcenie, liczyło się dla nich uzdrowienie przez bliskość Zbawieciela. My dzisiaj często prosimy Boga, aby uzdrowił, naprawił relacje, odmienił los. Może przez sytuację, jaką dopuścił, lub w jakiej postawił nas Pan, chce odmienić nasze serce? Może ta sytuacja ma poruszyć w nas niewygodne miejsca, nad którymi nie chcemy pracować, bo wiemy, że to grząskie tereny? Może Pan nie zmienia nam cudownie relacji z kimś bliskim w ciągu sekundy, bo pragnie naszego starania, tego byśmy schowali w kieszeń swoje nienaruszalne ego i nauczyli się wyciagać rękę do zgody? Bóg kocha każdego z nas niewyobrażalnie piękną i silną miłością i pragnie, byśmy też uczyli się tak kochać. To wymaga pracy nad sobą, rezygnowania z tego, co światowe, błyskotliwe i przyjemne, ale oddalające od Boga. To wymaga starania się o zbawienie każdego dnia, oddawania siebie Bogu, wciąż na nowo. Panie, uzdolnij nas do prawdziwej miłości, przemieniaj nas, jak Szymonowi nadaj nam nowe imię, byśmy nieustannie wzrastali w wierze.