Wtorek 12 lutego
„I mówił do nich: „Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. (…) I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie.”
Trudno zmierzyć pomysłowość człowieka, a czasem jeszcze trudniej z tym żyć, gdy ktoś uprze się, że tak ma być i koniec. Gdy tworzymy sobie jakiś schemat zachowań wynikający z pewnej tradycji, to przez ten pryzmat, a dokładnie przez serce, wysuwa się na czoło masa porównań, osądów bliźnich, bo oni nie postępują tak jak my… Są z innej partii, z innej wspólnoty, nie myją się tak jak my, a nawet inaczej jedzą… I można tak mnożyć litanię osądów. W tej ewangelii widzimy jak bardzo logika „poprawności” rytualnej rozmija się z prostotą i czystością serca. Warto zauważyć, że skoro Jezus docenia wartość przykazań i Słowa Bożego, to dla faryzeuszów łatwiejsze jest sprytne ominięcie wymagań Bożych, aby po swojemu urządzać sobie życie. Na taką postawę Jezus nie zgadza się i z miłością alarmuje serca faryzeuszów. Wszystkie przykazanie streszczają się w przykazaniu miłości Boga i bliźniego, dlatego to miłość powinna być motywem przestrzegania przykazań i dobrych zwyczajów, aby być bliżej Boga i drugiego człowieka, a tym samym nie komplikować sobie życia. Czy w sercu mam wypisane przykazania Boże i pytam się Pana jak najlepiej postąpić w konkretnych sytuacjach? Jak odnoszę się do pomocy moim bliskim? Czy okazuję im miłość, czułość, zatroskanie, wrażliwość na ich potrzeby? Duchu Święty, uzdolnij nas do pełnienia woli Bożej w zwyczajnych okolicznościach naszego życia, aby bliźni mogli odczuć w nas żywą obecność Jezusa, który wciąż chce działać przez nas!