Wtorek 13 listopada
„Jezus powiedział do swoich apostołów: „Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź i siądź do stołu”?”
To jedno pytanie Jezusa skierowane do uczniów zawiera w sobie ogrom miłości i wiele mówi o tym, jak czułym Panem jest Jezus. Patrząc na życie Jezusa widzimy, że nie jest najważniejsze to, że mamy wiele na głowie, że „padamy z nóg” po pracy lub myślimy tylko o tym, by się położyć po powrocie ze szkoły. Postawa, do jakiej wzywa nas Jezus to ta, w której oprócz swoich problemów i zmęczenia jesteśmy w stanie dostrzec, że żona, która zajmuje się domem i dziećmi też od rana była w pracy, że wiek stojącej w autobusie staruszki może być dla niej bardziej uciążliwy, niż dla nas nasze zmęczenie. To postawa pełna pokory i miłości względem bliźniego, w której jest miejsce na gest względem współpracowników na niższych stanowiskach, na zrobienie kawy pani sprzątającej, która może akurat ma gorszy dzień. Pilnujmy siebie samych, abyśmy w codziennych obowiązkach, poprzez swoje stanowiska w pracy, osiągnięcia w szkole czy wśród znajomych, nie popadli w pułapkę pychy i wywyższania się. Jezus – Król królów i Pan panów, uniżył się do słabego, śmiertelnego człowieczeństwa. Zrównał celników z bogobojnymi, największych z grzeszników z wiernymi Bogu. Nie wznośmy murów, nie twórzmy na nowo podziałów. W naszej codzienności kierujmy się miłością do drugiego człowieka na wzór miłości Chrystusa, szukajmy okazji nie do zbodycia pochwały, ale do sprawienia komuś choć drobnej przyjemności. Jezu, oblecz nas Twoją łaską i światłem, by nasza obecność była dla ludzi budująca, niosąca radość. W naszych wzajemnych relacjach, badź uwielbiony Jezu.