Wtorek 14 marca
„Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.”
W żaden sposób nie zasługujemy na wybaczenie za grzechy, a Pan odpuszcza je nam bez końca. Z miłością patrzy na nas zawsze. Miłosierdzie Boga jest bezmierne, każdy może z niego korzystać. Dlaczego, zatem, nie umiemy wybaczać bliźnim? Często musimy modlić się o łaskę podjęcia decyzji o wybaczeniu, co jest jeszcze obiecującą wersją zdarzeń, ale ile słyszymy historii, w których nie ma mowy o wybaczeniu, a wspominana jest nawet zemsta? Czy Pan Bóg mści się na nas? Ktoś powiedziałby, że tak, skoro spotykają nas choroby, nieszczęścia. Tak naprawdę, sami sobie często na nie pracujemy, np. niektóre choroby cywilizacyjne. Są też sprawy od nas niezależne, ale za zło na świecie odpowiada zły duch, który wkradł się z grzechem pierworodnym i każdym naszym grzechem. To wszystko nie jest karą, czy zemstą, ale konsekwencją grzechu. Pan Jezus wziął to wszystko na Siebie i spłacił dług, a dzięki temu mamy zbawienie. Bóg mówi „kocham cię, wybaczam ci”, mimo, że często tego nie słuchamy. Kochajmy bliźnich, wybaczajmy i módlmy się za nieprzyjaciół, w ten sposób możemy pomóc im się zmienić i wyprosić potrzebne łaski. To bardzo trudne wspiąć się ponad swoje emocje, ale miłość to decyzja, wybór, że chcę kochać, mimo zaznanej krzywdy. Jasne, nie można pozwalać się niszczyć i nie musimy żyć w zażyłości ze złymi ludźmi, ale nie życzmy im źle. Duchu Święty, naucz nas kochać ponad wszystko i wybaczać siedemdziesiąt siedem razy!