POKORA I UFNOŚĆ W BOGU
2. Pycha jest wielką przeszkodą. Jej przejawy.
Największe przeszkody, na które napotyka człowiek, chcący kroczyć za Chrystusem i pomagać innym, mają swoje źródło w nieuporządkowanej miłości własnej, która czasem prowadzi do przeceniania swoich sił, a czasem do zniechęcenia na widok własnych upadków i wad. Pycha objawia się często w monologu wewnętrznym, w którym wyolbrzymiamy własne interesy; ja zawsze wynosi się nad wszystko. Podczas rozmowy która prowadzi człowieka do mowy o samym sobie i swoich sprawach, do szukania poważania za wszelką Cenę. Niektórzy dokładają wszelkich starań, by triumfował ich pogląd, słuszny lub nie. Nie dopuszczają do najdrobniejszego braku szacunku wobec samych siebie. Sprawiają, że współżycie z nimi jest ciężkie. Najbardziej niegodziwą formą podkreślania własnej wartości jest poniżanie innych. Ludzie pyszni nie znoszą, kiedy chwali się innych ludzi i natychmiast wytykają braki tym, którzy okazali się od nich lepsi. Podobnie ich charakterystyczną cechą jest to, że nie mogą znieść przeciwnego zdania lub upomnienia.
Ten, kogo napełnia pycha postępuje tak, jakby zupełnie nie potrzebował Boga w swoich pracach, swoich sprawach, nawet w samej walce ascetycznej o własne doskonalenie. Przesadza co do swoich osobistych zalet, przymykając oczy na wady, i w końcu uważa za wielką zaletę to, co w rzeczywistości oznacza utratę zdrowego rozsądku. Wmawia w siebie, na przykład, że ma szeroką i wspaniałomyślną duszę, ponieważ nie zwraca uwagi na codzienne drobiazgowe obowiązki i zapomina, że wierność w wielkich rzeczach koniecznie wymaga wierności w rzeczach małych. I w ten sposób zaczyna uważać się za kogoś lepszego, niesłusznie umniejszając zalety innych, którzy prześcigają go w wielu cnotach.
Św. Bernard zwraca uwagę na postępujące coraz dalej objawy pychy: ciekawość – chęć dowiedzenia się wszystkiego o wszystkich; lekkomyślność ducha – z powodu braku głębi w modlitwie i w swoim życiu; głupia i nie na miejscu radość, która karmi się często wadami innych ludzi, i ich wyśmiewaniem; chełpliwość; chęć wyróżniania się; arogancja; uprzedzenie; nieuznawanie własnych upadków, chociaż są notoryczne; przemilczanie upadków na spowiedzi… Człowiek pyszny niechętnie dostrzega tę rzeczywistość, która gnieździ się w jego sercu. Zastanówmy się dzisiaj, czy dostatecznie doceniamy cnotę pokory, czy często modlimy się o nią do Pana, czy stale odczuwamy potrzebę pomocy naszego Ojca Boga, zarówno w sprawach wielkich, jak i małych. „Przyczyną wszelkiego zła na drodze do świętości jest ufność we własne siły, a nie w Bożą pomoc. Nie ma takiej przepaści i takiej zbrodni, do której byśmy nie byli zdolni, gdyby nas nie podtrzymywała łaska Boża. Boże – mówmy za Psalmistą – Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. Może nam to służyć jako akt strzelisty do powtarzania w ciągu całego dnia.