Wtorek 17 listopada

 

„Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.”

 

Zacheusz był bogaczem i celnikiem powszechnie potępianym w mieście. Ludzie zazdrościli mu bogactwa i jednocześnie pogardzali nim. Jego pragnienie spotkania z Jezusem było tak wielkie, że nie bał się ryzykować ośmieszenia, wchodząc na drzewo. A tu, zamiast kompromitacji, nastąpiło wywyższenie Zacheusza w oczach tych, którzy nim pogardzali. Jezus „do grzesznika poszedł w gościnę”. Może i u nas, „porządnych” chrześcijan, rodzi się pokusa moralnej wyższości wobec ludzi, którzy  dorobili się majątku w sposób nieuczciwy? Tak łatwo nam ich potępiać. Jezus nikogo nie potępia, ale każdego kocha i pragnie nawrócenia nawet największego grzesznika. Do każdego z nas mówi po imieniu, jak do Zacheusza: „dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Czy pragniesz osobistego spotkania z Jezusem tak bardzo, jak Zacheusz? Czy przyjmujesz Go rozradowany w domu swojego serca w każdej Komunii Świętej? Owocem nawrócenia Zacheusza była przemiana jego życia, uczynki miłosierdzia i naprawienie krzywd. Czy masz odwagę, tak głęboko jak on, zmienić swoje życie? Jezu, pragnę z radością przyjąć Cię dziś w głębi mego serca. Skrusz moje serce z kamienia i daj mi serce z ciała. Niech Twoja uzdrawiająca Miłość przemienia moje życie!