Wtorek 17 marca
„Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: «Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło». Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.”
Drugie spotkanie chorego z Jezusem. Na początku Pan Jezus przychodzi do człowieka, do Ciebie i do mnie i z delikatnością pyta: „Czy chcesz stać się zdrowym?”. Po co to robi? Bo wie, że życie w odłączeniu od Przedwiecznego Ojca, nie jest życiem, tylko powolnym umieraniem. Chory, był blisko źródła, a jednocześnie tak daleko. A my? Możemy codziennie bywać w kościele, a z Panem Jezusem tylko się mijać. I nawet się z Nim nie poznać. Ale uzdrowiony nie znał Jezusa, a mimo tego, Pan do niego przemówił. A dzisiaj problemem nie jest to, że Pan do nas nie mówi, tylko to, że my Go nie słyszymy. Szum świata, coraz bardziej niszczy naszą wrażliwość na ciszę i Jego głos. Gdzie możemy znaleźć ten powiew Pana? Nad sadzawką, pod dębem, w salonie? Bóg jest wszędzie! Tak, ale to właśnie w świątyni Jezus znalazł drugi raz ów chorego. Człowiek przychodzi do źródła, bo rzeczywiście poszukuję Pana – miłości, radości, uzdrowienia, pocieszenia, zbawienia… Chcę się w niego wpatrywać, przebywać w Jego domu, jak najbliżej się da. Masz takie pragnienie? Może, Pan przemówił już do Ciebie, raz, dwa, dziesięć razy, a Ty go usłyszałeś i odpowiedziałeś. Może nie odpowiedziałeś, a może to było już tak dawno, że straciłeś wszelkie pragnienie obcowania z Nim. Nie bój się! On i tak na Ciebie czeka i chce Ci się objawić. Nie powstrzymuję Go nawet myśl, że zapłaci za Ciebie najwyższą cenę. Ważniejsze dla Niego jest to, żeby człowiek Go poznał niż to, że inni zaczną Go prześladować. Dzisiaj, w ramach modlitwy, spróbuj poszukać Pana Boga jak uzdrowiony chory, nawet jeżeli codziennie jesteś w kościele i słyszysz głos Pana, ofiaruj Mu pięć minut ciszy, ale nie ograniczaj się, zajrzyj do źródła!