CHRZEŚCIJAŃSKI SENS DÓBR ZIEMSKICH

Bogactwo i talenty osobiste winny służyć dobru. Na czym polega ubóstwo człowieka, który żyje w świecie i winien uświęcać się poprzez prace doczesne.


Chrześcijanin, który żyje w świecie, nie powinien jednak zapominać, iż dobra materialne same w sobie dobrami, które należy wytwarzać dla rodziny, społeczeństwa i popierać własnym wysiłkiem dla powszechnego dobra, a poprzez nie się uświęcać. Nie ma nic wspólnego z prawdziwym duchem ubóstwa lękliwa postawa wobec świata i jego bogactw. Prawdziwy postęp i rozwój – również materialny – są dobre i chciane przez Boga. I Pan nigdy nie głosił ani brudu, ani nędzy.

Wszyscy w miarę swoich możliwości winniśmy walczyć z ubóstwem, nędzą i jakąkolwiek sytuacją niedostatku, która poniża istotę ludzką.

Ubóstwo zwyczajnego chrześcijanina, który winien uświęcać się pośród świata w ramach swoich świeckich zadań, wcale nie jest czysto zewnętrzną przypadłością posiadania lub nie dóbr materialnych. Chodzi o coś głębszego, co dotyczy serca, ducha ludzkiego, co polega na pokorze wobec Boga, na poczuciu bycia potrzebującym wobec Niego, na byciu miłosiernym, na uległej wierze, która wyraża się w życiu i w czynach. Jeżeli chrześcijanin ma te cnoty i obfitość dóbr materialnych, jego postawa winna polegać na oderwaniu się i wielkodusznej miłości bliźniego. Kto posiada niewiele dóbr materialnych, przez samo to nie będzie usprawiedliwiony przed Bogiem, jeżeli nie będzie starał się o zdobycie cnót, które składają się na prawdziwe ubóstwo. Również pośród braków może okazać swą wielkoduszność i opanowanie, a także winien być oderwany od tych niewielu rzeczy, które posiada.

Jezus był bardzo bliski ubogim, chorym, potrzebującym, ale wśród osób najbardziej związanych z Jego Osobą nie zabrakło też ludzi z większym lub mniejszym majątkiem. Niektórzy z Jego Apostołów, jak Mateusz i synowie Zebedeusza, posiadali pewne środki finansowe. Józef z Arymatei, człowiek bogaty, jest wyraźnie zaliczony do Jego uczniów. On i Nikodem uzyskali pozwolenie zabrania Ciała zmarłego Jezusa, na którego pogrzeb ten ostatni przyniósł wielką ilość wonności (około sto funtów, czyli ponad trzydzieści kilogramów!). Rodzina z Betanii, z którą Jezus żył w szczególnej przyjaźni, miała prawdopodobnie spore znaczenie społeczne, gdyż do jej domu po śmierci Łazarza przybyło wielu Żydów. Pan przywołuje również Zacheusza, aby go ugościł w swoim domu i stał się jednym ze zwolenników. Także sam ubiór Jezusa był okazały, gdyż nosił suknię dzianą, obrębioną…

„Dobra ziemskie same w sobie nie są złe. Stają się złe, kiedy człowiek uczyni z nich bożków i klęka przed tymi bożkami; stają się szlachetne, kiedy zamieniamy je na narzędzia czynienia dobra, sprawiedliwości i miłości. Nie możemy uganiać się za dobrami jak poszukiwacze skarbów; naszym skarbem (…) jest Chrystus; na Nim winny się skupić wszystkie nasze uczucia (…) On jest prawdziwą wartością, która określa całe nasze życie, ponad którą nie ma już nic. Jego winniśmy naśladować, każdy zgodnie ze swoim stanem osobistym. I zawsze winniśmy pamiętać o oderwaniu się od dóbr i ich właściwym spożytkowaniu, gdyż każdy mężczyzna i każda kobieta mają skłonność do czynienia sobie bożków, stwarzania sobie „niepotrzebnych potrzeb”, wydawania więcej aniżeli potrzeba, posiadania dóbr dla swoich kaprysów, nie zważając, że „człowiek używając tych dóbr powinien uważać rzeczy zewnętrzne, które ma, nie tylko za własne, ale za wspólne w tym znaczeniu, by nie tylko jemu, ale i innym przynosiły pożytek.

Zastanówmy się dzisiaj nad swoją postawą wobec dóbr i czy nasze serce jest utkwione w Panu, oderwane od tego, co posiadamy, pamiętając, iż „oczywistą oznaką oderwania się jest to, że naprawdę żadnej rzeczy nie uznaje się za własną”!